[ Pobierz całość w formacie PDF ]
związane to było ze śmiesznymi wydarzeniami.
Prosto z nieba
A r a g o opowiada następującą historyjkę.
Chcąc osiągnąć większą wysokość podczas swej podróży w balonie, G a y-L ussac wyrzucił za
burtę drewniany stołek. Ten spadł w krzaki, obok których jakaś wiejska dziewczyna pasła owce.
Przerażona pasterka zawiadomiła o tym wydarzeniu mieszkańców wsi, którzy zbiegli się, aby
oglądać niezwykły przedmiot. Dziwiło ich nie tyle, że stołek pochodzi ze sfer niebiańskich, ile to,
że w raju używają przedmiotów tak grubo ciosanych." (10)
237
Dlatego mianowano go chemikiem
W roku 1887 Mendelejew postanowił odbyć lot balonem wspólnie ze swym asystentem o w a n :
ą. W ostatniej jednak chwili kazał po coś tam asystentowi wysiąść, a balon pozbawiony balastu
nagle się poderwał
i znikł w chmurach. Po pewnym czasie Mendelejew szczęśliwie wylądował, lecz okoliczni chłopi
byli przekonam, że balon spadł z nieba.
Nic dziwnego mówili że rząd mianował go chemikiem. Człowiek, który był w niebie, na
pewno na to zasługuje. (80)
Arrhenius omal nie stracił życia podczas lotu balonem.
238
Do bieguna
Arrhenius, podobnie jak jego przyjaciel Ostwald, poza chemią miał rozmaite inne zainteresowania.
Między innymi interesował się wyprawami polarnymi i miał towa-rzyczyć słynnemu wówczas S.
Andrśew jego locie balonem. W 1896 r. śmiali podróżnicy zebrali się na Spitzbergenie, jednak
pogoda była tak nieodpowiednia, że za radą Arrheniusa lot odłożono.
Wyprawę podjęto w roku następnym, ale Arrhenius nie brał już w niej udziału. Tragiczny koniec
wyprawy, który pociągnął za sobą śmierć Andree'go i jego dwóch towarzyszy, jest ogólnie znany.*
(62)
W braku kapitana...
Również z innej podróży, która mogła skończyć się nieszczęśliwie, Arrhenius wyszedł obronną
ręką. Chodziło w tym wypadku o wyprawę oceanograficzną, która wyruszyła ze Spitzbergenu na
północ pod przewodnictwem Arrheniusa. Pogoda była burzliwa i statek Virgo", na którym
znajdowała się wyprawa, ciężko walczył z falami. Na dodatek kapitan statku, stale zresztą pijany,
nie interesował się zupełnie bezcelową, jego zdaniem, wyprawą. W końcu upił się tak, że przeleżał
nieprzytomny 24 godziny w swej kajucie.
Arrhenius pokazał wtedy, że zna się nie tylko na chemii, lecz i na nawigacji objął kierownictwo
statku i udało mu się powrócić cało i zdrowo bez pomocy kapitana. (62) A teraz kilka przykładów
mniejszych lub większych dziwactw rozmaitych uczonych.
" Vn%7Å‚',££drÅ›e SaIomon August (1854 1897), podróżnik szwedzki, zgmÄ…l w 1897 r. w czasie
podróży balonem do Bieguna Pn. Szczątki wyprawy znaleziono w 1930 r.
239
To możliwe, a tamto nie
S A h T T 1 e miał zwyczaj głośno komentować czytane przez siebie książki. To jest możliwe"
oświadczał, czytając opis jakiegoś doświadczenia, przy innych zaś wykrzykiwał: To nieprawda!"
Najczęściej jednak stwierdzał krótko: Będę to musiał sam sprawdzić". (10)
Wurtz żuje papier
Wielką namiętnością natomiast francuskiego chemika Charlesa A d o 1 p h Q'0 Wurtza było żucie
papieru. Gdy tylko wszedł do laboratorium, podchodził do szuflady, wyciągał kawał papieru, kładł
go do ust i zaczynał żuć, po czym głośno zwoływał swych asystentów: Friedel, gdzież jest miły
Friedel*, panie Ladinburg, panie Ladinburg... (tak zwał Ladenburga). (44)
Przyda siÄ™
Bakteriolog niemiecki Emil Behring (1854 1917) kupił posiadłość koło Marburga i kazał tam
budować tamy, kopać rowy oraz przeprowadzać inne roboty ziemne.
% Co z tego będzie? zapytał go jeden z przyjaciół.
Sam jeszcze nie wiem odparł ze śmiechem uczony. % Ale sprawia mi to wielką
przyjemność. Spójrz pan, jak się tu wszystko zmienia. Na coś w końcu się przyda.
J ., ,1 li
Uczony w cyrku
Y o u n g hołdował zasadzie, że każdy człowiek, jeśli chce, potrafi zrobić to, co umieją inni.
Zgodnie z tym nau-
* Charles Friedel (1882 1899) francuski chemik-organik.
240
czył się grać na wszystkich znanych wówczas instrumentach, a malarstwem interesował się do
tego stopnia, że uchodził za znawcę zarówno mistrzów dawnych, jak i współczesnych. Zajmował
się optyką, akustyką, ciepłem, technologią, budową okrętów, astronomią, geofizyką,
fizjologią, medycyną, zoologią i filologią. Szczytem jego wyczynów były występy w cyrku.
Uprawiał woltyżerkę, chodził po linie i ściągał na swe występy tłumy publiczności. (43) Do
dziwactw należałoby również zaliczyć zainteresowanie niektórych uczonych magią, stolikami
wirującymi i spirytyzmem. Zainteresowanie tymi rzeczami było szczególnie rozpowszechnione pod
koniec ubiegłego wieku. Gorącym głosicielem spirytyzmu był znakomity fizyk i chemik angielski
W. ! 3 > > : 5 s. Spirytyzmem interesowało się również grono rosyjskich uczonych, a między
innymi Butler ow. Natomiast Mendelejew gorąco zwalczał te poglądy i zażądał, aby utworzono
komisję do badania zjawisk spirytystycznych. Brał w niej czynny udział, kilkakrotnie
demaskując liczne media. Przeciwnikiem spirytyzmu był również Liebig.
Spytajcie dyrektora Solbriga
Pewnego razu zwrócono się do L i e b i g a z prośbą o wygłoszenie odczytu na temat spirytyzmu.
Miał wyjaśnić sprawę tajemniczych sił powodujących wirowanie stolików i wypukiwanie
odpowiedzi przez duchy.
Po pierwsze nie ma tu mowy o siłach % odparł oburzony Liebig a jedynie o czyjejś
słabości. Po drugie nie ma tu również mowy o tajemnicach. Po trzecie zaś nauka nie ma z [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl rafalstec.xlx.pl
związane to było ze śmiesznymi wydarzeniami.
Prosto z nieba
A r a g o opowiada następującą historyjkę.
Chcąc osiągnąć większą wysokość podczas swej podróży w balonie, G a y-L ussac wyrzucił za
burtę drewniany stołek. Ten spadł w krzaki, obok których jakaś wiejska dziewczyna pasła owce.
Przerażona pasterka zawiadomiła o tym wydarzeniu mieszkańców wsi, którzy zbiegli się, aby
oglądać niezwykły przedmiot. Dziwiło ich nie tyle, że stołek pochodzi ze sfer niebiańskich, ile to,
że w raju używają przedmiotów tak grubo ciosanych." (10)
237
Dlatego mianowano go chemikiem
W roku 1887 Mendelejew postanowił odbyć lot balonem wspólnie ze swym asystentem o w a n :
ą. W ostatniej jednak chwili kazał po coś tam asystentowi wysiąść, a balon pozbawiony balastu
nagle się poderwał
i znikł w chmurach. Po pewnym czasie Mendelejew szczęśliwie wylądował, lecz okoliczni chłopi
byli przekonam, że balon spadł z nieba.
Nic dziwnego mówili że rząd mianował go chemikiem. Człowiek, który był w niebie, na
pewno na to zasługuje. (80)
Arrhenius omal nie stracił życia podczas lotu balonem.
238
Do bieguna
Arrhenius, podobnie jak jego przyjaciel Ostwald, poza chemią miał rozmaite inne zainteresowania.
Między innymi interesował się wyprawami polarnymi i miał towa-rzyczyć słynnemu wówczas S.
Andrśew jego locie balonem. W 1896 r. śmiali podróżnicy zebrali się na Spitzbergenie, jednak
pogoda była tak nieodpowiednia, że za radą Arrheniusa lot odłożono.
Wyprawę podjęto w roku następnym, ale Arrhenius nie brał już w niej udziału. Tragiczny koniec
wyprawy, który pociągnął za sobą śmierć Andree'go i jego dwóch towarzyszy, jest ogólnie znany.*
(62)
W braku kapitana...
Również z innej podróży, która mogła skończyć się nieszczęśliwie, Arrhenius wyszedł obronną
ręką. Chodziło w tym wypadku o wyprawę oceanograficzną, która wyruszyła ze Spitzbergenu na
północ pod przewodnictwem Arrheniusa. Pogoda była burzliwa i statek Virgo", na którym
znajdowała się wyprawa, ciężko walczył z falami. Na dodatek kapitan statku, stale zresztą pijany,
nie interesował się zupełnie bezcelową, jego zdaniem, wyprawą. W końcu upił się tak, że przeleżał
nieprzytomny 24 godziny w swej kajucie.
Arrhenius pokazał wtedy, że zna się nie tylko na chemii, lecz i na nawigacji objął kierownictwo
statku i udało mu się powrócić cało i zdrowo bez pomocy kapitana. (62) A teraz kilka przykładów
mniejszych lub większych dziwactw rozmaitych uczonych.
" Vn%7Å‚',££drÅ›e SaIomon August (1854 1897), podróżnik szwedzki, zgmÄ…l w 1897 r. w czasie
podróży balonem do Bieguna Pn. Szczątki wyprawy znaleziono w 1930 r.
239
To możliwe, a tamto nie
S A h T T 1 e miał zwyczaj głośno komentować czytane przez siebie książki. To jest możliwe"
oświadczał, czytając opis jakiegoś doświadczenia, przy innych zaś wykrzykiwał: To nieprawda!"
Najczęściej jednak stwierdzał krótko: Będę to musiał sam sprawdzić". (10)
Wurtz żuje papier
Wielką namiętnością natomiast francuskiego chemika Charlesa A d o 1 p h Q'0 Wurtza było żucie
papieru. Gdy tylko wszedł do laboratorium, podchodził do szuflady, wyciągał kawał papieru, kładł
go do ust i zaczynał żuć, po czym głośno zwoływał swych asystentów: Friedel, gdzież jest miły
Friedel*, panie Ladinburg, panie Ladinburg... (tak zwał Ladenburga). (44)
Przyda siÄ™
Bakteriolog niemiecki Emil Behring (1854 1917) kupił posiadłość koło Marburga i kazał tam
budować tamy, kopać rowy oraz przeprowadzać inne roboty ziemne.
% Co z tego będzie? zapytał go jeden z przyjaciół.
Sam jeszcze nie wiem odparł ze śmiechem uczony. % Ale sprawia mi to wielką
przyjemność. Spójrz pan, jak się tu wszystko zmienia. Na coś w końcu się przyda.
J ., ,1 li
Uczony w cyrku
Y o u n g hołdował zasadzie, że każdy człowiek, jeśli chce, potrafi zrobić to, co umieją inni.
Zgodnie z tym nau-
* Charles Friedel (1882 1899) francuski chemik-organik.
240
czył się grać na wszystkich znanych wówczas instrumentach, a malarstwem interesował się do
tego stopnia, że uchodził za znawcę zarówno mistrzów dawnych, jak i współczesnych. Zajmował
się optyką, akustyką, ciepłem, technologią, budową okrętów, astronomią, geofizyką,
fizjologią, medycyną, zoologią i filologią. Szczytem jego wyczynów były występy w cyrku.
Uprawiał woltyżerkę, chodził po linie i ściągał na swe występy tłumy publiczności. (43) Do
dziwactw należałoby również zaliczyć zainteresowanie niektórych uczonych magią, stolikami
wirującymi i spirytyzmem. Zainteresowanie tymi rzeczami było szczególnie rozpowszechnione pod
koniec ubiegłego wieku. Gorącym głosicielem spirytyzmu był znakomity fizyk i chemik angielski
W. ! 3 > > : 5 s. Spirytyzmem interesowało się również grono rosyjskich uczonych, a między
innymi Butler ow. Natomiast Mendelejew gorąco zwalczał te poglądy i zażądał, aby utworzono
komisję do badania zjawisk spirytystycznych. Brał w niej czynny udział, kilkakrotnie
demaskując liczne media. Przeciwnikiem spirytyzmu był również Liebig.
Spytajcie dyrektora Solbriga
Pewnego razu zwrócono się do L i e b i g a z prośbą o wygłoszenie odczytu na temat spirytyzmu.
Miał wyjaśnić sprawę tajemniczych sił powodujących wirowanie stolików i wypukiwanie
odpowiedzi przez duchy.
Po pierwsze nie ma tu mowy o siłach % odparł oburzony Liebig a jedynie o czyjejś
słabości. Po drugie nie ma tu również mowy o tajemnicach. Po trzecie zaś nauka nie ma z [ Pobierz całość w formacie PDF ]