[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Chyba tak. - yrebak miaÅ‚ skórÄ™ jak atÅ‚as. WÅ‚aÅ›nie wsu­
nął pysk między belki i skubnął płaszcz Erin. - Hej, znajdz Jeszcze się powstrzymywał. Im bardziej stawała się hojna,
sobie coÅ› innego do jedzenia! - zawoÅ‚aÅ‚a ze Å›miechem. - To tym bardziej obawiaÅ‚ siÄ™ wziąć to, co ofiarowywaÅ‚a. Jedno­
moje jedyne palto. - yrebak jakby jÄ… zrozumiaÅ‚ i wróciÅ‚ do czeÅ›nie marzyÅ‚ tylko o tym, aby zabrać jÄ… w jakieÅ› odosob­
matki. - Będzie czempionem? nione, urocze miejsce, gdzie oboje mogliby dać się ponieść
- Jeśli to mu pisane. pragnieniom. Przycisnął wargi do jej ust i wyobraził sobie,
jak by to było poczuć dłońmi jej nagie ciało. Poczuć jej ciepło
- Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś? - Odsunęła się od
na swojej skórze.
płotu i włożyła ręce do kieszeni.
- Sam nie wiem. - ZapomniaÅ‚ o caÅ‚ym Å›wiecie, wpatrzo­ Smak ust Erin dziaÅ‚aÅ‚ upajajÄ…co, ale Bart chciaÅ‚ czegoÅ›
ny w jej oczy i dotknął jej policzka. - Zresztą, czy to ważne? więcej, nie tylko ust tej dziewczyny. Przycisnął ją do siebie.
A więc to zaszło już tak daleko, że wystarczył dotyk jego - Zostań ze mną na noc.
palców, aby jej serce zaczęło łomotać? Poczuła, że dłonie jej - Na noc? - Nagle otrzezwiała i patrzyła mu w oczy,
zwilgotniały. oszołomiona żarem jego spojrzenia.
- Uważam, że tak. Lepiej wrócę do domu. - Zostań - powtórzył. - Nic tylko na tę noc. Spakuj się
- Pokonałaś dziś jedną obawę, może zmierzysz się z inną? i wprowadz do mnie.
- Nie bojÄ™ siÄ™ ciebie. - Z ulgÄ… stwierdziÅ‚a, że to prawda. Te sÅ‚owa poruszyÅ‚y jÄ… do gÅ‚Ä™bi i jednoczeÅ›nie rozgnie­
Serce biło w przyspieszonym rytmie, ale nie ze strachu. wały.
- Może i nie. - Przesunął dłoń z jej policzka na kark - Miałabym się do ciebie wprowadzić? - Oparła dłonie
i przyciągnął Erin do siebie. To on się bał - tego, co z nim na jego torsie, usiłując mówić spokojnym tonem. - Mieszkać
wyprawia i czemu nie potrafił się oprzeć. pod twoim dachem, jeść twój chleb, spać w twoim łóżku?
Tak bardzo pragnęła być blisko niego, ale nie mogła sobie - Chcę, żebyś była blisko. Dobrze wiesz, że zapragnąłem
na to pozwolić. tego już wtedy, gdy pierwszy raz cię dotknąłem.
- Nie powinieneÅ› caÅ‚ować mnie w ten sposób. - Może i wiem. ZgodziÅ‚am siÄ™ tylko dla ciebie praco­
- Masz rację. Spróbujemy inaczej. wać. - Znów uniosła głowę, lecz tym razem nie było w tym
Zrobił to delikatnie, pieszczotliwie. Poczuła muśnięcie ruchu poddania. Cóż, mogła zaakceptować uczucia, które
IRLANDZKA RÓ%7Å‚A # 1 1 3
112 * IRLANDZKA RÓ%7Å‚A
Ale co tam. Ona, Erin McKinnon, wcale ich nie pragnie. Od
budzi w niej Bart, ale nie zamierzała rezygnować dla nich ze
nikogo. Chce tylko mieć święty spokój i realizować swoje
swoich zasad. - Sądzisz, że pozwolę ci zatrzymać mnie
plany. Za pół roku wynajmie mieszkanie i znajdzie nową
w swoim pięknym domu?
pracę. Nie będzie musiała widywać mężczyzny, który albo ją
- Nikt nie mówi o zatrzymywaniu.
rozÅ›miesza, albo irytuje. A czÄ™sto doprowadza nawet do sza­
- Oczywiście, że nie - parsknęła. - Nie jesteś mężczyzną,
łu, dodała w duchu, odkładając ściereczkę.
który chce cokolwiek zatrzymać. Wolisz brać, trochÄ™ siÄ™ po­
Odwróciła półmisek i wlepiła wzrok w swoje odbicie.
bawić i iść dalej. Coś ci powiem. Nieważne, co przy tobie
Bart tylko się nią bawi. To było jasne od samego początku,
czuję ani jak na mnie działasz. To bez znaczenia, bo nigdy nie
prawda? Należy więc odpłacić mu tą samą monetą i też trochę
będę niczyją utrzymanką.
się zabawić. Dzisiejszy wieczór idealnie się do tego nadawał.
Wiedziała, że to grupie i śmieszne, lecz czuła się zraniona
Adelia mówiła, że będzie mnóstwo interesujących mężczyzn.
i urażona. Zdecydowanie uwolniła się z uścisku Barta.
- Skończyłaś już się katować? - słodko spytała siedząca
- Jeśli cię całuję, to tylko dlatego, że mnie też sprawia to
naprzeciw niej Adelia.
przyjemność. Ale na tym koniec. Nie będę mieszkać u ciebie,
- Prawie.
przynosząc wstyd mojej rodzinie. - Odrzuciła włosy do tyłu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl