[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Racja - przyznała Kiley. - W porządku. Chciałam cię oszukać, kiedy po
raz pierwszy spotkaliśmy się w Le Premier i to mi się nie udało. Jaki powinien
być mój następny krok?
- Powinnaś się ulotnić, zanim się zwrócę do policji.
- Więc dlaczego tego nie zrobiłam? Co by mi dało udawanie amnezji? Co
bym zyskała?
- Wkradłabyś się podstępem do mojego życia?
- W jakim celu? Dla pieniędzy? Nie prosiłam cię o pieniądze i nie
dostawałam ich od ciebie. Dla seksu? Muszę przyznać, że był świetny, jednak
niewart konsekwencji po rozszyfrowaniu oszustwa. Dlaczego miałabym
podejmować takie ryzyko? Gdybym udawała amnezję, to wiedziałabym
przecież, że podjąłeś odpowiednie kroki i wynająłeś prywatnego detektywa,
żeby zbadał mój życiorys.
- To ty mi powiedz - Nicolo skrzyżował ręce na piersi - co mogłabyś
zyskać, udając utratę pamięci.
- W tym sęk. - Przez chwilę w oczach Kiley zamigotały iskierki humoru,
lecz znów przyciemnił je ból. - Nie wiem. Może zakochałam się w tobie po
pierwszym dotyku? Obwiniaj o to Płomień, jeśli ci to odpowiada. Może
chciałam spędzić kilka zwykłych, normalnych dni. Bez oszustw. Bez
matactwa. Po prostu jak kobieta zakochana w mężczyznie bez żadnych myśli
ubocznych.
S
R
Nicolo nie chciał, by się zorientowała, jakie wrażenie te słowa na nim
wywarły.
- A teraz? - spytał.
Kiley opuściła głowę, jakby rozważała, co ma mu odpowiedzieć. Włożyła
rękę do kieszeni, w której zaszeleścił jakiś papier. Stała bez ruchu, ale toczyła
wewnętrzną walkę, co było widoczne na jej twarzy. Potem wolno podniosła
głowę i Nicolo zauważył przebłysk chciwości w jej oczach. Była teraz podobna
do Lacey. Udał jej się nawet zalotny uśmiech matki.
- Domyślam się, że moje krótkie wakacje od rzeczywistości już
przeminęły. Zostało mi trochę markowych ubrań, odbyłam też podróż na rajską
wyspę. Oczywiście nie skończyły się tak, jak pragnęłam, ale możemy zrzucić
winę na kaprys losu i iść dalej.
- Kiley...
- To by się nam nie udało, Nicolo. Sam o tym wiesz po przeczytaniu
mojej teczki. Poważniejszy związek zrujnowałby reputację twojej firmy.
Pozwól mi odejść.
- W porządku. - Nicolo wiedział, że Kiley ma rację.
Bez słowa skierowała się do holu. Zatrzymała się na chwilę z ręką na
klamce.
- Jestem ci wdzięczna, że się mną zająłeś po wypadku.
- Zanim wyjdziesz, odpowiedz mi na jedno pytanie - poprosił Nicolo,
stając w drzwiach salonu.
- Oczywiście.
- Czy było między nami coś prawdziwego? - spytał.
- Przykro mi, Dante, ale to Płomień, który doprowadził do naszego
zbliżenia w Le Premier, był nieco przytłumiony. To była dobra zabawa, ale nie
prawdziwa miłość. - Kiley obróciła się i wyszła.
S
R
Kiley nigdy nie potrafiła sobie przypomnieć, gdzie była i co robiła
podczas tych kilku godzin od wyjścia z domu Nicola. W pewnym momencie
znalazła się przed jakimś nieciekawym hotelikiem w dzielnicy imigrantów w
San Francisco.
Przeliczyła pieniądze. Miała pięćset dolarów i kartę kredytową. Wynajęła
więc malutki pokoik, zadowolona, że ma dach nad głową. Bezmyślnie obracała
swój medalion w ręku i myślała o Nicolu. Przypominała sobie wyraz jego twa-
rzy, kiedy wszedł do salonu po wysłuchaniu jej rozmowy z matką. Błysk
emocji w jego oczach, kiedy pytał, czy między nimi było coś prawdziwego.
Był zszokowany, kiedy mu odpowiedziała. Po raz pierwszy go wtedy
okłamała. Musiała to zrobić. Od chwili, kiedy poznała zawarte w teczce ma-
teriały, wiedziała, że jej związek z Nicolem nie ma żadnych szans, nawet
gdyby on chciał go kontynuować. Nie mogła ryzykować, że po odzyskaniu
pamięci stanie się taka jak Lacey i będzie chciała dla własnych celów
wykorzystać jego fortunę i pozycję. Nie był ważny fakt, że ta decyzja złamała
jej serce. Po tych wszystkich krzywdach, jakie wyrządziła innym, to nie było
wielkim wyrzeczeniem.
Bez względu na to, ile by ją to miało kosztować, naprawi całe zło, jakie
wyrządziła w przeszłości.
W momencie, kiedy podjęła tę decyzję, mała srebrna zaszczepka
przesunęła się w bok i medalion się otworzył.
W środku był mały kluczyk. Jeśli Lacey miała rację, był to klucz do sejfu.
To rozwiązywało jej problemy. Teraz będzie mogła wszystko naprawić.
- Czyś ty oszalał?
- Dlaczego zadajesz mi wciąż to samo pytanie? - Nicolo popatrzył ze
złością na Lazza.
S
R
- Bo trzeba ci je powtarzać. - Lazz przeczesał ręką włosy. - Nie czytałeś
jej teczki?
- Czytałem.
- Czy widziałeś tam napis dużymi czerwonymi literami  zręczna
oszustka"?
- Widziałem.
- Więc co? Oszukała każdego faceta, z którym się zetknęła, a ciebie
oszczędzi, bo połączył was Płomień?
- Nie tylko to. Ona się zmieniła. Jest teraz inną osobą.
- Chyba żartujesz - wyjąkał osłupiały Lazz.
Nicolo zaklął pod nosem. Nie rozumiał, dlaczego dopiero po trzech
godzinach od wyjścia Kiley zdołał rozszyfrować jej kłamstwo. Może
skoncentrował się zbytnio na stwierdzeniu, że ona go nie kocha, nie analizując
całej wypowiedzi. Teraz już było dla niego jasne, że ona naprawdę nie
odzyskała pamięci. Gdyby było inaczej, to wiedziałaby, że w Le Premier nie
doszło między nimi do żadnego zbliżenia.
Kiedy to do niego dotarło, wybiegł z domu w towarzystwie Brutusa i [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl