[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wstrz¹s.
 To pewnie turbulencje  odrzek³ O Toole.  Wlatujemy
w burzê.
Indy przytakn¹³.
 Czy jest pan g³odny?  zatroszczy³ siê O Toole.  Przespa³
pan kolacjê.
 Umieram z g³odu  odpar³ Indy. Zebra³ dokumenty przygo-
towane przez wywiad, w³o¿y³ je z powrotem do skórzanej torby
i przerzuci³ j¹ przez ramiê. Nastêpnie pod¹¿y³ za O Toolem do
mesy.
 Gdzie jesteSmy?  spyta³ Indy, siedz¹c nad talerzem z szyn-
k¹ i fasol¹.
 PoSrodku Atlantyku  odpowiedzia³ O Toole.  Jeszcze nie-
zupe³nie w po³owie drogi. Bêdzie burzliwa pogoda i to trochê wy-
d³u¿y czas naszego przelotu.
 Niech mi pan powie  odezwa³ siê Indy miêdzy kêsami. 
Czy istnieje jakiS sposób, ¿eby w tej chwili opuSciæ  Macona , lub
siê na niego dostaæ? Chodzi mi o to, czy któryS z mySliwców dole-
cia³by st¹d do sta³ego l¹du?
 Rozwa¿a pan opuszczenie statku?  spyta³ O Toole.
 Nie. Zastanawia³em siê nad mo¿liwoSci¹ sabota¿u. Wygl¹da
na to, ¿e  Macon to doSæ du¿y cel i nietrudno by³oby go namierzyæ.
 Có¿, nie jesteSmy na tyle blisko l¹du, ¿eby mySliwce mog³y
tam dolecieæ  powiedzia³ O Toole.  Gdyby na pok³adzie przeby-
wa³ sabota¿ysta i chcia³ wykorzystaæ jeden z samolotów, ¿eby st¹d
uciec, musia³by znajdowaæ siê znacznie bli¿ej l¹du, ni¿ jesteSmy
w tej chwili. W przeciwnym razie by³oby to samobójstwem.
 A inne samoloty?  spyta³ Indy.  Nie nasz mySliwiec, ale
jakiS samolot z zewn¹trz. Czy móg³by siê z nami spotkaæ?
 Jest to bardzo ma³o prawdopodobne  odpar³ O Toole. 
Ju¿ samo zadokowanie przy wykorzystaniu mechanizmu star-
tu czy l¹dowania podczas lotu sterowca wymaga niezwykle
68
doSwiadczonego pilota. Poza tym i tak jesteSmy zbyt oddaleni od
l¹du. Nie ma na Swiecie ma³ego samolotu, który mia³by odpo-
wiedni zasiêg.
 A wiêc jedna z lataj¹cych ³odzi Balbo nie mog³aby tego do-
konaæ?
 W ¿adnym wypadku. Konieczny by³by ma³y samolot, my-
Sliwiec.
 Na przyk³ad scout.
 No tak.
 Niektóre okrêty s¹ wyposa¿one w scouty, prawda?
 Wiele z nich.
Indy wsta³ od sto³u i podszed³ do okien w Scianie galerii.  Ma-
con przelatywa³ przez wa³ chmur, ale w przeSwitach pomiêdzy
nimi wci¹¿ widaæ by³o kilwater statku.
 Czy jest pan w stanie okreSliæ, co to za statek?  spyta³ Indy.
O Toole wzi¹³ z parapetu lornetkê i przystawi³ j¹ do oczu. Przez
kilka sekund przygl¹da³ siê statkowi, a nastêpnie przekaza³ lornet-
kê Indy emu.
 Jest to okrêt wojenny Sredniej wielkoSci  stwierdzi³.  Nie
mogê powiedzieæ, jaki dok³adnie.  Podszed³ do telefonu przy Scian-
ce dzia³owej.
 Szefie?  powiedzia³.  Czy kontroluje pan ruch na morzu?
Czy wie pan, co to za okrêt wojenny p³ynie pod nami?  O Toole
zakry³ d³oni¹ s³uchawkê.  Sprawdza, co wiedz¹ na mostku...  Tak,
jestem. W³oska mySliwska ³Ã³dx podwodna? Rozumiem. Dziêkujê,
szefie.
 MySliwce podwodne s¹ wyposa¿one w scouty  zauwa¿y³
Indy.  Hangar znajduje siê bezpoSrednio pod kuchni¹ i kwaterami
za³ogi. Czy jest tam jakiS luk lub coS w tym rodzaju?
 Nie, jest po prostu wielka dziura w kszta³cie samolotu.
 Czy hangar jest strze¿ony?
 Nigdy nie zasz³a taka potrzeba  odpar³ O Toole.  Podczas
burzowej pogody pok³ad hangarowy zostaje zabezpieczony i ni-
kogo tam nie ma, poniewa¿ istnieje zbyt wielkie prawdopodobieñ-
stwo, ¿e ktoS wypadnie za burtê. Profesorze, s¹dzi pan, ¿e ten
wstrz¹s móg³ coS oznaczaæ?
 Nie wiem. Czy jeszcze ktoS go odczu³?
 Byæ mo¿e nie  odrzek³ O Toole.  Gdy ogon  Akrona ude-
rzy³ w wodê, niemal tego nie poczuliSmy. Statek absorbuje wibracje
i nie odczuwa siê ich, chyba ¿e zachodz¹ bezpoSrednio pod spodem.
69
 Trzeba przeszukaæ pok³ad hangarowy  powiedzia³ Indy.
 Komandor siê na to nie zgodzi przy takiej pogodzie  odpar³
O Toole.  Uzna tê teoriê za niedorzeczn¹. Ja sam te¿ s¹dzê, ¿e
jest doSæ dziwaczna.
Indy stêkn¹³.
 Nie da³by pan wiary, jakie rzeczy ju¿ mi siê przytrafia³y 
oznajmi³.  Nie mogê wymagaæ od pana, ¿eby pan przeciwstawia³
siê rozkazom, ale sam to sprawdzê.
 Profesorze, kapitan powiedzia³, ¿e nie wolno panu tam prze-
bywaæ.
 Mam z³e przeczucia  stwierdzi³ Indy.  Niech pan siê skon-
taktuje z mostkiem i powie im, ¿e potrzebna mi pomoc na pok³a-
dzie hangarowym.
 Tego nie zrobiê  odrzek³ O Toole.  Odarliby mnie ¿yw-
cem ze skóry, gdyby siê dowiedzieli, ¿e pozwoli³em panu tam pójSæ.
Indy wyszed³ z mesy. Spiesznie zszed³ po schodach na po-
k³ad hangarowy, teraz zimny i opuszczony. Piêæ dwup³atowców
typu sparrowhawk sta³o zacumowanych w pó³kolu, z dzioba-
mi zwróconymi do otworu w kad³ubie. Z do³u naciera³a mg³a
i chmury. Hak urz¹dzenia trapezowego by³ przymocowany do
znajduj¹cego siê w górze systemu relingów, które wyprowadza³y
samoloty poza statek i do jego wnêtrza i wydawa³o siê, ¿e abso-
lutnie ¿aden samolot nie móg³by zadokowaæ na  Maconie nie-
zauwa¿ony.
Indy przeszed³ ostro¿nie wzd³u¿ brzegu otworu wlotowego,
nie bardzo wiedz¹c, czego szuka, ale odnosi³ dziwne wra¿enie, ¿e
ktoS go obserwuje. Uklêkn¹³ przy brzegu luku i wyjrza³ na zewn¹trz,
ale nie dojrza³ niczego w ciemnoSci.
Nagle niebo przeszy³a b³yskawica i oSwietli³a brzuch  Maco-
na jak wielka lampa b³yskowa. Indy dostrzeg³ sylwetkê jednop³a-
towca zacumowanego na zewnêtrznym relingu statku tu¿ za han-
garem.
Przed oczami zatañczy³y mu Swietliste plamy.
Cofn¹³ siê, wymacuj¹c rêkami drogê na pod³odze hangaru. Nic [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl