[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nick po raz kolejny pospieszył dziewczynie z pomocą, wsuwając rękę
pod jej pośladki - nadzwyczaj kształtne, co zauważył w czasie
pierwszego spotkania.
- Unieś głowę! - powtarzał do znudzenia. - Podbródek w górę!
Plecy proste! Pamiętaj, trzeba się zrelaksować!
Melina była napięta i sztywna niczym kawałek drewna.
Zacisnęła mocno powieki, przygryzła wargi, a dłonie zacisnęła w
pięści.
- Powinnaś się rozluznić - przypomniał cierpliwie Nick.
- Słucham? - Melina zakrztusiła się morską wodą. Energicznie
wymachiwała ramionami, próbując dotknąć stopami piaszczystego
dna. Nick szybko objął ją w talii i pomógł stanąć w wodzie po pas.
- Trzeba się rozluznić, panno Morgan.
- Jak mi idzie? - zapytała Melina spoglądając mu w oczy z
niepokojem i nadzieją. Trener uznał, że nie wolno zniechęcać pilnej
uczennicy.
- Z każdym dniem coraz lepiej - odparł dyplomatycznie.
- Naprawdę tak sądzisz? - Uradowana Melina rozpromieniła się
natychmiast. Nick zręcznie uniknął odpowiedzi na jej pytanie.
- Ważne jest przede wszystkim, abyś dobrze czuła się w wodzie.
Pływanie powinno ci sprawiać przyjemność.
- Czy to w ogóle możliwe, skoro panicznie boję się wody? -
zapytała z powątpiewaniem. Nick rozważał przez chwilę jej słowa.
70
RS
- Jak mam cię przekonać, że pływanie nie powinno wywoływać
strachu, tylko radość? - zastanawiał się na głos zmartwiony trener.
Dziewczyna nie okazała entuzjazmu. Nick dodał po chwili namysłu: -
Melino, czy masz do mnie zaufanie?
- Tak - odparła niemal od razu.
- Za chwilę obejmę cię w talii. Położysz mi głowę na ramieniu i
oprzesz nogę na moim udzie. Będziemy razem unosić się na wodzie.
- Zrobię, co każesz. Jesteś przecież moim nauczycielem.
No właśnie, stary, łapy przy sobie, skarcił się w duchu Nick. Nie
wolno podrywać uczennicy. Powtarzał to sobie dziesiątki razy w ciągu
ostatniego tygodnia.
Melina wypełniła starannie wszystkie instrukcje trenera. Po
chwili dryfowała w jego objęciach po rozkołysanych falach.
- Spokojnie, Melino. Odpręż się. Trzymam cię mocno. Jesteś
przy mnie całkiem bezpieczna. - Nick powtarzał te słowa niskim,
hipnotycznym głosem, aż poczuł, że dziewczyna z wolna się uspokaja
i odpręża. Płynęła wolno z twarzą uniesioną ku słońcu. Oczy miała
zamknięte. Wydawało się, że zapadła w sen. Po raz pierwszy, odkąd
rozpoczęli lekcje pływania, w ogóle się nie bała.
Nick wykorzystał tę sposobność, by patrzeć na nią do woli.
Miała delikatne rysy, pięknie zarysowane brwi, jasną i gładką cerę.
Poniżej ucha dostrzegł maleńkie znamię. Nagle zapragnął dotknąć
ustami tego miejsca.
Zerknął na piersi dziewczyny, które unosiły się i opadały w rytm
powolnego oddechu. Oczyma wyobrazni ujrzał nagą Melinę dryfującą
wśród rozkołysanych fal. Włosy tworzyły wokół jej głowy ciemną
71
RS
aureolę, a woda pieściła kształtny biust. Nick fantazjował, że
podpływa do prześlicznej dziewczyny, by zlizać sól z różowych
brodawek, stwardniałych pod wpływem pieszczoty fal, i objąć dłońmi
piersi podobne do gładkich muszli, by patrzeć na niewielkie jeziorko
wokół pępka. Zazdrościł falom, które pieściły smukłe uda
dziewczyny.
Dość tego podglądania! Peryskop w górę! Hazard nie na żarty
się obawiał, że jego fantazje doprowadzą do żałosnej w skutkach
kompromitacji. Pospiesznie dotknął stopami piaszczystego dna.
- Wystarczy na dziś - oznajmił. Melina otworzyła oczy, stanęła
na własnych nogach i zaczęła podskakiwać z radości.
- Udało się, Nick! Pływałam!
- Owszem.
- Wcale nie tonęłam!
- To prawda.
- Czułam się cudownie.
- A nie mówiłem?
- Możemy jeszcze popływać? - dopytywała się Melina,
chwytając Nicka za rękę.
- Teraz? - Nicholas ruszył ku brzegowi.
- Czemu nie?
Nick chciał za wszelką cenę uniknąć kompromitacji w oczach
nieświadomej poważnego niebezpieczeństwa dziewczyny. Musiał
uczynić wszystko, by ukryć przed nią, że z trudem nad sobą panuje,
ilekroć oczyma wyobrazni ogląda pewną ciemnowłosą piękność, która
w jego wizji unosi się na morskich falach całkiem naga.
72
RS
- Dlaczego pytasz? - mruknął niepewnie.
- Nie rozumiem, czemu przerwałeś lekcję. Pracowaliśmy już
znacznie dłużej.
- Oczywiście.
- Przed nami całe popołudnie.
- Tak.
- Jeszcze za wcześnie na kolację.
- Owszem, lecz mimo to mam na coś ochotę - przyznał.
- Jesteś głodny? - zapytała, spoglądając na niego z ciekawością.
Nick jęknął mimo woli. Melina podeszła bliżej.
- Nick, co ci jest?
- Nic.
- Spójrz na mnie. Chyba zbyt długo przebywałeś na słońcu. -
Popatrzyła z niepokojem na przystojnego nauczyciela i dotknęła ręką
jego czoła. Dłoń była chłodna i delikatna. - Nie masz gorączki.
- Szkoda.
- Proszę? - odparła ze zdumieniem.
- Gdybym był chory, częściej sprawdzałabyś, czy mam
podwyższoną temperaturę. Lubię, kiedy mnie dotykasz.
Twarz Meliny złagodniała, gdy dziewczyna zdała sobie sprawę,
czego dotyczy ich dwuznaczna rozmowa.
- Naprawdę sprawia ci to przyjemność? - zapytała cicho. Nick
postanowił wyznać jej prawdę. Cóż miał do stracenia?
- Ogromną.
Melina przesunęła dłonią po czole mężczyzny, delikatnie
obrysowała palcem nos i usta, dotknęła policzka.
73
RS
- Pan Nicholas Hazard ma bardzo miłą twarz - oznajmiła
żartobliwie.
- Miłą? - Nick czuł, że dłoń dziewczyny lekko drży.
- To chyba nie jest właściwe określenie. Powinnam raczej
powiedzieć, że twoja twarz jest bardzo męska, interesująca,
szlachetna.
- Słowo  miła" też mi się podoba - odparł półgłosem. Melina
spuściła oczy, a potem spojrzała na Nicka spod rzęs. Wcale nie
próbowała go kokietować. Była po prostu zażenowana. Nerwowo
oblizała wargi.
- Moje doświadczenie w tych sprawach jest niewielkie -
wyznała.
- Co masz na myśli?
- Wszystko, co dzieje się między kobietą i mężczyzną
- odparła z westchnieniem.
- A konkretnie?
- Dwuznaczne rozmowy, przekomarzania się, flirt, kokieterię,
randki, pocałunki, pieszczoty... - Zawahała się na moment. - O tym, co
się dzieje pózniej, lepiej w ogóle nie wspominać.
- Próbujesz dać mi coś do zrozumienia, Melino?
- Chciałabym cię pocałować... - zaczęła niepewnie.
- Czemu tego nie zrobisz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl