[ Pobierz całość w formacie PDF ]

7 Chwyt w filmach i powieściach polegający na wstrzymaniu biegu akcji, stosowa-
ny w celu spotęgowania napięcia albo zaskoczenia widza lub czytelnika niespo-
dziewanym zwrotem akcji (przyp. red.).
198
Bez problemu przywołał tę wiedzę, sprawiło mu to przyjem-
nośd. Przez chwilę miałem wrażenie, że marzy, żeby to wszystko
słyszała Chloe, trzecia osoba w pokoju.
 Ulubiony filmowiec Bergmana?
 To proste. Sven Nykvist.
 Który nakręcił jaki film Woody'ego Allena?
 Nakręcił dwa. Zbrodnie i wykroczenia i Inną kobietę.
 Co według Howarda Hawksa składa się na dobry film?
 Trzy dobre sceny i ani jednej złej.
 W Obywatelu Kane mężczyzna opisuje coś, co pięddziesiąt
lat wcześniej zobaczył w porcie w New Jersey. Co to było?
 Kobieta z parasolką.
 Ostatnie pytanie. Jeśli odpowiesz dobrze, stawiam kolację.
Wymieo trzech reżyserów ruchu  nowego Hollywood".
Zaczął wyliczad na palcach: Francis Coppola  przerwa 
Martin Scorsese  dłuższa przerwa  Brian De Palma.
Po chwili powiedziałem:
 Wiesz już, co miałem na myśli?
Rozmowa ta musiała zrobid na nim jakieś wrażenie, ponieważ
pózniej tego wieczoru włożył do mojego komputera CD.
 To jest brutalne  powiedział w ramach wprowadzenia.
Była to piosenka, którą napisał na północy podczas jednego
z owych wieczorów, gdy za szybami wiał wiatr, kiedy Chloe ode-
szła i miała już nigdy nie wrócid. Piosenka zaczynała się od grają-
cych tę samą frazę skrzypiec, potem doszedł rytm, bas, perkusja,
a na koocu głos Jessego.
Wiem, że większośd z nas uważa, że nasze dzieci to geniusze, na-
wet jeśli wcale nimi nie są (przyczepiamy ich powalane farbą malunki
na drzwiach lodówki niczym dzieła Picassa), ale o piosence Angels,
199
której niedawno znowu wysłuchałem, na długo po całej tej sprawie
z Chloe, mogę powiedzied, że zawiera nadzwyczajne przesłanie skie-
rowane do młodej, niewiernej dziewczyny. W głosie osoby będącej
kimś innym niż chłopak, który obecnie siedzi ze mną na kanapie,
a jego usta wypowiadają słowa piosenki, słychad przekonanie.
Jednak nie to mnie tak uderzyło. Nastąpiła zmiana w tekście.
W jednej chwili był oskarżycielski i ostry, w kolejnej - błagalny.
Słowa były okrutne, miały ranid, były obrazliwe, jakby autor wyra-
ził całe swoje wnętrze. Po raz pierwszy tekst był prawdziwy: nie
było już pieprzenia o dorastaniu w getcie, chciwości wielkich kor-
poracji czy dzieciostwie spędzonym na podwórzu pełnym igieł,
strzykawek i kondomów. Piosenka Angels była autentyczna -
jakby ktoś zdarł z Jessego skórę i nagrał jego wrzask.
Słuchając tego utworu, uświadomiłem sobie - z ulgą, a nie
przykrością, co było dziwne - że miał więcej talentu niż ja. Natu-
ralnego talentu. Odkryło go cierpienie po odejściu Chloe. To ona
wytopiła szczenięcy tłuszcz z jego tekstów.
Gdy głos na CD zamilkł tak samo jak przejmujące skrzypce
(przypominały ręczną piłę, która co chwila kaleczyła i zagłębiała
się w ranę), spytał:
 I co o tym myślisz?
Powoli, z namysłem, żeby mógł to posmakowad, odparłem:
 Myślę, że masz duży talent.
Skoczył na równe nogi, tak samo jak wtedy, gdy spytałem go,
czy chce rzucid szkołę.
 Nie jest zle, prawda?  powiedział podekscytowany. Pomy-
ślałem, że byd może jest to sposób, by pozbyd się Chloe.
Tego wieczoru wróciłem pózno do domu. Na ganku było ciem-
no; nie dostrzegłem Jessego, dopóki nie wszedłem po schodach.
200
 Jezu  powiedziałem  ale mnie przestraszyłeś.  Za nim
dostrzegłem przez okno krzątającą się po jasno oświetlonej kuch-
ni Tinę i wszedłem do środka.
Zwykle Jesse, spragniony rozmowy, wchodził za mną do domu,
paplając o tym i o tamtym. Czasami nawet stawał przed toaletą
i mówił do mnie przez drzwi. Omówiłem miłe wydarzenia dnia
z żoną (tutaj praca, tam praca, wszędzie praca i praca) i wyszedłem
na zewnątrz. Zapaliłem światło. Jesse obrócił głowę, by mnie zoba-
czyd, na jego ustach pojawił się krzywy uśmiech.
Cicho usiadłem obok niego.
 Pamiętasz, czego tak bardzo się bałem?
 Tak.
 Wydarzyło się.
Zadzwonił przyjaciel i przez telefon przekazał mu wieści.
 Jesteś pewien?
 Tak.
 Skąd wiesz, że chodzi o Morgana?
 Bo powiedział to mojemu przyjacielowi.
 Który potem przekazał to tobie?
 Tak.
 Jezu, dlaczego on to zrobił?
 Bo ona wciąż mu się podoba.
 Mam na myśli to, dlaczego przyjaciel ci to powiedział?
 Bo jest moim przyjacielem.
Mieszkająca po drugiej stronie ulicy Chinka wyszła z domu
z miotłą i żwawo zaczęła zamiatad schody. Ledwo odważyłem się
na niego spojrzed.
 Myślę, że popełnia straszny błąd  powiedziałem bezsil-
nym głosem.
Szur, szur, mała kobieta kiwała małą głową niczym ptak.
 Teraz już nigdy jej nie odzyskam  odrzekł.  Nigdy.
Zsunął się z krzesła i zaczął schodzid po schodach. Wte-
201
dy zwróciłem uwagę na jego uszy. Były czerwone, jakby siedział
w krześle i ciągle je tarł. Jego czerwone uszy i sposób chodzenia
mówiły mi, że nie ma dokąd pójśd, jakby wszystkie zadania, wszyst-
kie ludzkie działania oprócz niej były bezcelowe, niczym pusty par-
king ciągnący się aż do linii horyzontu. Zcisnęło mi się serce, mia-
łem ochotę za nim krzyknąd.
Miałem zamiar pokazad mu Glinę Jeana-Pierre'a Melville'a {Un
flic, 1947), ale on chciał jeszcze raz obejrzed Chungking Express.
Przyniósł płytę ze swojego pokoju.
 Chcę obejrzed coś z okresu sprzed Chloe.  Jednak w poło-
wie filmu, gdy szczuplutka dziewczyna taoczyła w mieszkaniu do
California Dreamin', wyłączył odtwarzacz.
 Nie działa  powiedział.  Myślałem, że w jakiś sposób
mnie to zainspiruje.
 W jaki sposób?
 Wiesz, o co chodzi - udało mi się pozbyd Rebeki; teraz chcę
zapomnied o Chloe.
 Tak?
 Ale nie potrafię tam wrócid. Nie pamiętam, jak to było lubid
Rebekę. Wciąż myślę tylko o Chloe. To zbyt romantyczne. Pocą mi
się dłonie.
Następnego wieczoru nie wrócił do domu, na automatycznej
sekretarce zostawił tylko trochę uroczystą, zdradzającą napięcie,
wiadomośd, że na noc zostaje w  studiu". Nigdy tam nie byłem, ale
wiedziałem, że było to małe pomieszczenie,  w którym nie ma na-
wet miejsca, żeby się obrócid". Skoro tak, to gdzie właściwie Jesse
zamierzał spad? W jego głosie było coś podejrzanego, niepokojąca
ciężkośd. Był to głos młodego człowieka przyznającego się do kra-
dzieży samochodu.
202
Tej nocy kiepsko spałem. Około ósmej rano, wciąż zaspany, za-
dzwoniłem na jego komórkę i zostawiłem wiadomośd, że mam na-
dzieję, iż wszystko w porządku, i żeby do mnie oddzwonił przy naj- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl