[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaśmiała się i Tyler zrozumiał, iż potraktowała jego
grozbę jako żart. Może faktycznie tak było. Chociaż jeżeli
Darryl spróbuje dotknąć jego Lilah, on sprzymierzy się z
braćmi Austin i dopilnuje, by zatriumfowała sprawiedliwość.
Stojąc tak, spróbował spojrzeć na nią oczyma mężczyzny,
który umówił się z nią na pierwszą randkę. Jej usta rozchylały
się zapraszająco, a oczy błyszczały tajemniczo. Gdyby był
Darrylem, dołożyłby wszelkich starań, by te oczy zapłonęły
namiętnością.
Tyler westchnął głęboko i nieporadnie przeczesał włosy.
Lilah wyglądała na zmieszaną, jak gdyby domyślała się, co
mu chodzi po głowie. Czy nachylił się zbyt blisko? Zbyt długo
spoglądał na jej usta? Czyżby zachowywał się jak uczniak,
który nigdy wcześniej nie całował kobiety?
- Powinienem już pójść - stwierdził, ale nie ruszył się z
miejsca.
Spojrzała na niego i skinęła głową.
- Darryl jest trochę nieśmiały. Mógłby poczuć się
nieswojo, gdyby zobaczył cię w moim mieszkaniu.
Tyler wysilił się na uśmiech.
- Baw się dobrze, kochanie - szepnął, zamykając za sobą
drzwi.
Półtorej godziny pózniej zdał sobie sprawę, że od
dziesięciu minut wpatruje się w ten sam akapit tekstu. Jego
myśli nie koncentrowały się na historii stanu Maine. Nie mógł
przestać myśleć o Lilah i Darrylu i ciemnej sali kinowej...
Miał nadzieję, że Darryl zachowuje się przyzwoicie i trzyma
ręce przy sobie...
- Opanuj się, Westlake. Nie jesteś za nią odpowiedzialny -
powiedział sam do siebie, ale po chwili spojrzał ponownie na
zegarek. W końcu odłożył książkę, zszedł na dół i wsiadł do
samochodu.
Wiedział, że Lilah się to nie spodoba, ale nie miał innego
wyboru. Pojechał pod jej dom. Zatrzymał się po drugiej
stronie ulicy i czekał. I czekał.
Cholera! Film skończył się ponad pół godziny temu, a po
nich ani śladu. Czyżby... nie chciał nawet o tym myśleć.
W końcu, dziesięć minut pózniej, usłyszał odgłos
nadjeżdżającego samochodu. Darryl zatrzymał auto pod
domem Lilah. Minęło kilka sekund. Potem drzwi otworzyły
się i Lilah wysiadła. Pomachała swojemu towarzyszowi, po
czym weszła na werandę.
Tyler poczuł wściekłość. Stała na schodach, wokół
panowała ciemność, a ten facet nawet nie poczekał, aż Lilah
znajdzie klucze i wejdzie do środka. Po prostu odjechał.
- To świnia, skarbie - szepnął Tyler. - Nawet nie
odprowadził cię do drzwi.
Zaczekał w zaparkowanym samochodzie, dopóki Lilah nie
wejdzie do środka. Odjechał, dopiero gdy zapaliła światło w
salonie. Odetchnął z ulgą, chociaż miał wrażenie, że jego
kłopoty dopiero się zaczynają. Mężczyzna nie mógł tak po
prostu powiedzieć kobiecie, z kim nie powinna się umawiać.
Jadąc ulicą, Tyler minął samochód Billa Austina. Brat
Lilah spojrzał na niego i uśmiechnął się nieznacznie. Przyłapał
go na szpiegowaniu swojej siostry, a to oznaczało, że Tyler,
pomimo głoszonych poglądów, był równie nadopiekuńczy, jak
bracia Austin. Co ciekawe, Tyler nawet nie czuł się
zakłopotany.
Ta kobieta sprawiała, że mężczyzni zaczynali robić
rzeczy, o których przedtem nawet im się nie śniło. Jutro
porozmawia z nią o Darrylu. Obiecał Lilah, że pomoże jej
znalezć kandydata na męża, a Darryl nie był odpowiednim
mężczyzną.
- Pomyślałby kto, że zbliża się Gwiazdka - mruknęła
Lilah, chowając się na zapleczu przed tłumem, który
szturmował jej księgarnię. Od rana przychodzili ludzie,
przyglądali się jej ciekawie, uśmiechając się tajemniczo, jak
gdyby czekając na szczegóły wczorajszej randki.
Darryl okazał się miłym towarzyszem. Wieczór minął
przyjemnie, ale nie wydarzyło się nic ekscytującego. Po prostu
była z sympatycznym mężczyzną na dobrym filmie. Patrzyła
na Darryla i zastanawiała się, dlaczego jej serce nie bije
mocniej, ale potem zrozumiała, że jest naiwna. Takie rzeczy
zdarzają się jedynie w książkach.
Chociaż nie, bo przecież udało jej się spotkać mężczyznę,
przy którym traciła głowę. Ale dla niej był nieosiągalny.
Musiała zająć się klientami. To oni są najważniejsi, za
kilka tygodni nadal tu będą, przynajmniej taką miała nadzieję,
podczas gdy Tyler już niedługo zniknie z jej życia. To wśród
mężczyzn takich jak Darryl powinna poszukać partnera.
Lilah wzięła głęboki oddech i wróciła do klientów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl rafalstec.xlx.pl
Zaśmiała się i Tyler zrozumiał, iż potraktowała jego
grozbę jako żart. Może faktycznie tak było. Chociaż jeżeli
Darryl spróbuje dotknąć jego Lilah, on sprzymierzy się z
braćmi Austin i dopilnuje, by zatriumfowała sprawiedliwość.
Stojąc tak, spróbował spojrzeć na nią oczyma mężczyzny,
który umówił się z nią na pierwszą randkę. Jej usta rozchylały
się zapraszająco, a oczy błyszczały tajemniczo. Gdyby był
Darrylem, dołożyłby wszelkich starań, by te oczy zapłonęły
namiętnością.
Tyler westchnął głęboko i nieporadnie przeczesał włosy.
Lilah wyglądała na zmieszaną, jak gdyby domyślała się, co
mu chodzi po głowie. Czy nachylił się zbyt blisko? Zbyt długo
spoglądał na jej usta? Czyżby zachowywał się jak uczniak,
który nigdy wcześniej nie całował kobiety?
- Powinienem już pójść - stwierdził, ale nie ruszył się z
miejsca.
Spojrzała na niego i skinęła głową.
- Darryl jest trochę nieśmiały. Mógłby poczuć się
nieswojo, gdyby zobaczył cię w moim mieszkaniu.
Tyler wysilił się na uśmiech.
- Baw się dobrze, kochanie - szepnął, zamykając za sobą
drzwi.
Półtorej godziny pózniej zdał sobie sprawę, że od
dziesięciu minut wpatruje się w ten sam akapit tekstu. Jego
myśli nie koncentrowały się na historii stanu Maine. Nie mógł
przestać myśleć o Lilah i Darrylu i ciemnej sali kinowej...
Miał nadzieję, że Darryl zachowuje się przyzwoicie i trzyma
ręce przy sobie...
- Opanuj się, Westlake. Nie jesteś za nią odpowiedzialny -
powiedział sam do siebie, ale po chwili spojrzał ponownie na
zegarek. W końcu odłożył książkę, zszedł na dół i wsiadł do
samochodu.
Wiedział, że Lilah się to nie spodoba, ale nie miał innego
wyboru. Pojechał pod jej dom. Zatrzymał się po drugiej
stronie ulicy i czekał. I czekał.
Cholera! Film skończył się ponad pół godziny temu, a po
nich ani śladu. Czyżby... nie chciał nawet o tym myśleć.
W końcu, dziesięć minut pózniej, usłyszał odgłos
nadjeżdżającego samochodu. Darryl zatrzymał auto pod
domem Lilah. Minęło kilka sekund. Potem drzwi otworzyły
się i Lilah wysiadła. Pomachała swojemu towarzyszowi, po
czym weszła na werandę.
Tyler poczuł wściekłość. Stała na schodach, wokół
panowała ciemność, a ten facet nawet nie poczekał, aż Lilah
znajdzie klucze i wejdzie do środka. Po prostu odjechał.
- To świnia, skarbie - szepnął Tyler. - Nawet nie
odprowadził cię do drzwi.
Zaczekał w zaparkowanym samochodzie, dopóki Lilah nie
wejdzie do środka. Odjechał, dopiero gdy zapaliła światło w
salonie. Odetchnął z ulgą, chociaż miał wrażenie, że jego
kłopoty dopiero się zaczynają. Mężczyzna nie mógł tak po
prostu powiedzieć kobiecie, z kim nie powinna się umawiać.
Jadąc ulicą, Tyler minął samochód Billa Austina. Brat
Lilah spojrzał na niego i uśmiechnął się nieznacznie. Przyłapał
go na szpiegowaniu swojej siostry, a to oznaczało, że Tyler,
pomimo głoszonych poglądów, był równie nadopiekuńczy, jak
bracia Austin. Co ciekawe, Tyler nawet nie czuł się
zakłopotany.
Ta kobieta sprawiała, że mężczyzni zaczynali robić
rzeczy, o których przedtem nawet im się nie śniło. Jutro
porozmawia z nią o Darrylu. Obiecał Lilah, że pomoże jej
znalezć kandydata na męża, a Darryl nie był odpowiednim
mężczyzną.
- Pomyślałby kto, że zbliża się Gwiazdka - mruknęła
Lilah, chowając się na zapleczu przed tłumem, który
szturmował jej księgarnię. Od rana przychodzili ludzie,
przyglądali się jej ciekawie, uśmiechając się tajemniczo, jak
gdyby czekając na szczegóły wczorajszej randki.
Darryl okazał się miłym towarzyszem. Wieczór minął
przyjemnie, ale nie wydarzyło się nic ekscytującego. Po prostu
była z sympatycznym mężczyzną na dobrym filmie. Patrzyła
na Darryla i zastanawiała się, dlaczego jej serce nie bije
mocniej, ale potem zrozumiała, że jest naiwna. Takie rzeczy
zdarzają się jedynie w książkach.
Chociaż nie, bo przecież udało jej się spotkać mężczyznę,
przy którym traciła głowę. Ale dla niej był nieosiągalny.
Musiała zająć się klientami. To oni są najważniejsi, za
kilka tygodni nadal tu będą, przynajmniej taką miała nadzieję,
podczas gdy Tyler już niedługo zniknie z jej życia. To wśród
mężczyzn takich jak Darryl powinna poszukać partnera.
Lilah wzięła głęboki oddech i wróciła do klientów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]