[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Theron prowadzi³ szko³ê w South Bay. Dotar³y do nas pog³oski, ¿e
Gwiezdni ¯eglarze bior¹ niewolników. W Bashevgo zobaczyliSmy, ¿e
wielu Pwi jest w niewoli. Pracowali jako ch³opi, górnicy, robotnicy.
Theron próbowa³ namówiæ tamtejszych Gwiezdnych ¯eglarzy, ¿eby
uwolnili Pwi. MySleliSmy, ¿e nam siê uda³o, ale ³owcy niewolników
zastawili tutaj na nas pu³apkê i zamordowali Therona.
207
Czy wtedy zmierza³eS do Bashevgo t¹ sam¹ drog¹?
Tak wyszepta³ Phylomon. Wyszed³ z kamiennej zagrody,
spojrza³ w niebo. Na niebie Swieci³ Czerwony Próbnik, nawet w Swie-
tle dnia widoczny jako bia³e ostrze.
Jestem skazany na to, ¿eby ci¹gle podró¿owaæ tymi samymi
drogami wymrucza³ Phylomon.
Jak to? zapyta³a Darrissea.
Tamtego lata jecha³em z Theronem przez te same równiny.
Potem nauczy³em siê polowaæ w ciemnoSciach na handlarzy nie-
wolników. Trzysta szeSædziesi¹t lat temu szed³em têdy, wiod¹c Ter-
razina Smokoluba do naszej pierwszej bitwy na pó³nocnym skraju
P³askowy¿u Mamuciego. I teraz znów idê do Bashevgo. To jest jak
wielkie kosmiczne polowanie, jak nie koñcz¹ca siê bitwa miêdzy
enonami.
Enonami? zdziwi³a siê Darrissea.
To stary termin rzek³ Phylomon. Koncepcja zapo¿yczona
od Erydañczyków. Wskaza³ g³ow¹ w niebo, na Czerwony Prób-
nik. Enony to przeciwstawne, zwalczaj¹ce siê si³y. ¯adna z nich
nie mo¿e zwyciê¿yæ, zdominowaæ. Mo¿na by pomySleæ, ¿e Erydañ-
czycy, ze swoimi komunalnymi umys³ami znajd¹ raczej konsensus
w takich sprawach jak sprawiedliwoSæ i ³aska, dobro i z³o. Ale nie
uczynili tego. Widz¹ wszechSwiat jako wspó³zawodnicz¹ce przeci-
wieñstwa zwane enonami. We wszechSwiecie fizycznym enony wy-
stêpuj¹ pod postaci¹ materii i antymaterii, stworzenia i chaosu. Wy-
daje siê, ¿e tocz¹ bitwê, ale ich si³y przez ca³y czas s¹ równe. Tak
widzê Ród Klingi. Ja i oni jesteSmy enonami. Walczê z nimi, k³adê
trupem, a oni zawsze kontratakuj¹, jakby istnieli tylko po to, by bru-
kaæ mój miecz krwi¹. Tak czy inaczej doda³ Phylomon bierzmy
siê do pracy. Ponad trzysta lat temu ukry³em tu trochê broni. Teraz
muszê j¹ wykopaæ. Gdybym zgin¹³, bêdziecie wiedzia³y, co macie
do dyspozycji.
Phylomon wszed³ pomiêdzy krzaki, po³o¿y³ rêkê na wielkim g³a-
zie, potem kaza³ Darrissei i Favie po³o¿yæ d³onie obok jego d³oni.
Obie kobiety wypowiedzia³y swoje imiona. Na koñcu uczyni³ to Phy-
lomon.
G³az rozpad³ siê w chmurê py³u. Ukaza³a siê wielka kamienna
skrzynia. Mamut, stoj¹cy o kilka jardów obok, zatr¹bi³. Darrissea
odskoczy³a, Fava poczu³a, ¿e ¿o³¹dek podchodzi jej do gard³a.
Phylomon przemówi³ do skrzyni po angielsku: Open. Wieko
odsunê³o siê, ukazuj¹c dziwne urz¹dzenia. By³y tam prêty, medalio-
208
ny, dziwne strzelby. Ze skrzyni unosi³ siê zapach zgnilizny, jak z daw-
no nie u¿ywanej spi¿arni. Przera¿ona Fava odsunê³a siê o kilkana-
Scie jardów.
Przez chwilê Phylomon przygl¹da³ siê uwa¿nie wielkiemu pu-
d³u, wreszcie wyci¹gn¹³ z niego ma³y, czarny szeScian i po³kn¹³ go.
Co to jest? zapyta³a Darrissea.
Broñ, która pozostanie ukryta w moim ¿o³¹dku do czasu, gdy
bêdê jej potrzebowa³ odpar³. Wyci¹gn¹³ osiem bia³ych prêtów
i jeden niebieski. Wygl¹da³y jak d³ugie rury. Da³ po trzy Favie i Dar-
rissei.
Nie mia³y przeznaczenia jako broñ rzek³ ³agodnie. Na
pocz¹tku, gdy nasi praprzodkowie dokonywali terraformacji Anee,
planeta by³a bardzo niestabilna. By³ to po prostu wielki ksiê¿yc kr¹-
¿¹cy wokó³ gazowego giganta. Podlega³ ogromnym napiêciom gra-
witacyjnym, które wywo³ywa³y aktywnoSæ wulkaniczn¹, trzêsienia
ziemi i p³ywy o potwornej sile. Napiêcia okaza³y siê niezbêdne, ¿eby
planeta mog³a wytworzyæ atmosferê, ale sta³y siê tak¿e niewygodne.
U¿yliSmy zatem prêtów rezonansu harmonicznego podniós³ laski
do góry ¿eby wywo³ywaæ trzêsienia ziemi i odci¹¿yæ p³yty tekto-
niczne. Potem mogliSmy zbudowaæ nasze miasta. Phylomon popa-
trzy³ na obie kobiety i zda³ sobie sprawê, ¿e go nie rozumiej¹. Kie-
dy dotrzemy do Bashevgo, mo¿e siê okazaæ, ¿e bêdziemy musieli
dokonaæ wy³omu w murach miasta. W tym celu musicie wsadziæ prêty
w mur i przekrêciæ je. Wsadxcie bia³e jako pierwsze, a na koniec,
niebieski. W ci¹gu kilku minut mury zaczn¹ siê trz¹Sæ.
To powoduje trzêsienia ziemi? zapyta³a Fava z szeroko roz-
wartymi oczami.
Phylomon przytakn¹³.
Bashevgo stoi na stabilnym gruncie. Nie wiem dok³adnie, ja-
kich zniszczeñ mo¿emy tam dokonaæ. Ale jeSli chodzi o inne mia-
sta na przyk³ad Greenstone, które le¿y bli¿ej linii uskoku mogli-
bySmy obróciæ w perzynê ca³¹ okolicê.
Fava po³o¿y³a swoje prêty na ziemi, jakby siê ich ba³a.
Phylomon siêgn¹³ do skrzyni i wyj¹³ inne przedmioty piêæ
strzelb, po³owê z tych, które by³y w Srodku.
A wiêc, niewiele zosta³o mrukn¹³ i poda³ je Favie. Nie chcia³a
ich dotkn¹æ.
To z³a broñ powiedzia³a. Czujê, ¿e nie s¹ przyjazne.
Dajê ci przenoSne dzia³ka laserowe, a ty odmawiasz? Co masz
zamiar zrobiæ? Pokonaæ Ród Klingi dzidami i mieczami?
13 Rcie¿ka bohatera 209
JeSli bêdê musia³a powiedzia³a Fava, ale Darrissea wziê³a
broñ. Trzyma³a je jak narêcze drewna.
Phylomon przez chwilê patrzy³ na Favê.
Przepraszam, nie chcia³em ciê przestraszyæ. Mo¿e uda mi siê
znalexæ dla ciebie jak¹S przyjazn¹ broñ.
Wyci¹gn¹³ lSni¹cy ³uk ze srebra zaopatrzony w ga³ki na obu koñ-
cach.
To wygl¹da przyjaxnie ucieszy³a siê Fava.
Nie, bêdzie nam potrzebny allozaur, ¿eby z tego skorzystaæ. To
wêdzid³o u¿ywane do kierowania allozaurem. Przymocowuje siê to
do mózgu zwierzêcia, a kiedy wypowiadasz komendy, urz¹dzenie t³u-
maczy je na impulsy, na które allozaur reaguje. Kiedy by³em m³ody,
zwykliSmy sprowadzaæ allozaury z Gor¹cego L¹du i urz¹dzaæ wySci-
gi. Panowie Niewolników ka¿¹ swoim kapitanom uje¿d¿aæ allozaury.
Wyci¹gn¹³ trzy kawa³ki zielonej skóry szerokiej na dwa cale i d³u-
giej na stopê. By³y suche i szorstkie. Obejrza³ je dok³adnie ze wszyst-
kich stron. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl rafalstec.xlx.pl
Theron prowadzi³ szko³ê w South Bay. Dotar³y do nas pog³oski, ¿e
Gwiezdni ¯eglarze bior¹ niewolników. W Bashevgo zobaczyliSmy, ¿e
wielu Pwi jest w niewoli. Pracowali jako ch³opi, górnicy, robotnicy.
Theron próbowa³ namówiæ tamtejszych Gwiezdnych ¯eglarzy, ¿eby
uwolnili Pwi. MySleliSmy, ¿e nam siê uda³o, ale ³owcy niewolników
zastawili tutaj na nas pu³apkê i zamordowali Therona.
207
Czy wtedy zmierza³eS do Bashevgo t¹ sam¹ drog¹?
Tak wyszepta³ Phylomon. Wyszed³ z kamiennej zagrody,
spojrza³ w niebo. Na niebie Swieci³ Czerwony Próbnik, nawet w Swie-
tle dnia widoczny jako bia³e ostrze.
Jestem skazany na to, ¿eby ci¹gle podró¿owaæ tymi samymi
drogami wymrucza³ Phylomon.
Jak to? zapyta³a Darrissea.
Tamtego lata jecha³em z Theronem przez te same równiny.
Potem nauczy³em siê polowaæ w ciemnoSciach na handlarzy nie-
wolników. Trzysta szeSædziesi¹t lat temu szed³em têdy, wiod¹c Ter-
razina Smokoluba do naszej pierwszej bitwy na pó³nocnym skraju
P³askowy¿u Mamuciego. I teraz znów idê do Bashevgo. To jest jak
wielkie kosmiczne polowanie, jak nie koñcz¹ca siê bitwa miêdzy
enonami.
Enonami? zdziwi³a siê Darrissea.
To stary termin rzek³ Phylomon. Koncepcja zapo¿yczona
od Erydañczyków. Wskaza³ g³ow¹ w niebo, na Czerwony Prób-
nik. Enony to przeciwstawne, zwalczaj¹ce siê si³y. ¯adna z nich
nie mo¿e zwyciê¿yæ, zdominowaæ. Mo¿na by pomySleæ, ¿e Erydañ-
czycy, ze swoimi komunalnymi umys³ami znajd¹ raczej konsensus
w takich sprawach jak sprawiedliwoSæ i ³aska, dobro i z³o. Ale nie
uczynili tego. Widz¹ wszechSwiat jako wspó³zawodnicz¹ce przeci-
wieñstwa zwane enonami. We wszechSwiecie fizycznym enony wy-
stêpuj¹ pod postaci¹ materii i antymaterii, stworzenia i chaosu. Wy-
daje siê, ¿e tocz¹ bitwê, ale ich si³y przez ca³y czas s¹ równe. Tak
widzê Ród Klingi. Ja i oni jesteSmy enonami. Walczê z nimi, k³adê
trupem, a oni zawsze kontratakuj¹, jakby istnieli tylko po to, by bru-
kaæ mój miecz krwi¹. Tak czy inaczej doda³ Phylomon bierzmy
siê do pracy. Ponad trzysta lat temu ukry³em tu trochê broni. Teraz
muszê j¹ wykopaæ. Gdybym zgin¹³, bêdziecie wiedzia³y, co macie
do dyspozycji.
Phylomon wszed³ pomiêdzy krzaki, po³o¿y³ rêkê na wielkim g³a-
zie, potem kaza³ Darrissei i Favie po³o¿yæ d³onie obok jego d³oni.
Obie kobiety wypowiedzia³y swoje imiona. Na koñcu uczyni³ to Phy-
lomon.
G³az rozpad³ siê w chmurê py³u. Ukaza³a siê wielka kamienna
skrzynia. Mamut, stoj¹cy o kilka jardów obok, zatr¹bi³. Darrissea
odskoczy³a, Fava poczu³a, ¿e ¿o³¹dek podchodzi jej do gard³a.
Phylomon przemówi³ do skrzyni po angielsku: Open. Wieko
odsunê³o siê, ukazuj¹c dziwne urz¹dzenia. By³y tam prêty, medalio-
208
ny, dziwne strzelby. Ze skrzyni unosi³ siê zapach zgnilizny, jak z daw-
no nie u¿ywanej spi¿arni. Przera¿ona Fava odsunê³a siê o kilkana-
Scie jardów.
Przez chwilê Phylomon przygl¹da³ siê uwa¿nie wielkiemu pu-
d³u, wreszcie wyci¹gn¹³ z niego ma³y, czarny szeScian i po³kn¹³ go.
Co to jest? zapyta³a Darrissea.
Broñ, która pozostanie ukryta w moim ¿o³¹dku do czasu, gdy
bêdê jej potrzebowa³ odpar³. Wyci¹gn¹³ osiem bia³ych prêtów
i jeden niebieski. Wygl¹da³y jak d³ugie rury. Da³ po trzy Favie i Dar-
rissei.
Nie mia³y przeznaczenia jako broñ rzek³ ³agodnie. Na
pocz¹tku, gdy nasi praprzodkowie dokonywali terraformacji Anee,
planeta by³a bardzo niestabilna. By³ to po prostu wielki ksiê¿yc kr¹-
¿¹cy wokó³ gazowego giganta. Podlega³ ogromnym napiêciom gra-
witacyjnym, które wywo³ywa³y aktywnoSæ wulkaniczn¹, trzêsienia
ziemi i p³ywy o potwornej sile. Napiêcia okaza³y siê niezbêdne, ¿eby
planeta mog³a wytworzyæ atmosferê, ale sta³y siê tak¿e niewygodne.
U¿yliSmy zatem prêtów rezonansu harmonicznego podniós³ laski
do góry ¿eby wywo³ywaæ trzêsienia ziemi i odci¹¿yæ p³yty tekto-
niczne. Potem mogliSmy zbudowaæ nasze miasta. Phylomon popa-
trzy³ na obie kobiety i zda³ sobie sprawê, ¿e go nie rozumiej¹. Kie-
dy dotrzemy do Bashevgo, mo¿e siê okazaæ, ¿e bêdziemy musieli
dokonaæ wy³omu w murach miasta. W tym celu musicie wsadziæ prêty
w mur i przekrêciæ je. Wsadxcie bia³e jako pierwsze, a na koniec,
niebieski. W ci¹gu kilku minut mury zaczn¹ siê trz¹Sæ.
To powoduje trzêsienia ziemi? zapyta³a Fava z szeroko roz-
wartymi oczami.
Phylomon przytakn¹³.
Bashevgo stoi na stabilnym gruncie. Nie wiem dok³adnie, ja-
kich zniszczeñ mo¿emy tam dokonaæ. Ale jeSli chodzi o inne mia-
sta na przyk³ad Greenstone, które le¿y bli¿ej linii uskoku mogli-
bySmy obróciæ w perzynê ca³¹ okolicê.
Fava po³o¿y³a swoje prêty na ziemi, jakby siê ich ba³a.
Phylomon siêgn¹³ do skrzyni i wyj¹³ inne przedmioty piêæ
strzelb, po³owê z tych, które by³y w Srodku.
A wiêc, niewiele zosta³o mrukn¹³ i poda³ je Favie. Nie chcia³a
ich dotkn¹æ.
To z³a broñ powiedzia³a. Czujê, ¿e nie s¹ przyjazne.
Dajê ci przenoSne dzia³ka laserowe, a ty odmawiasz? Co masz
zamiar zrobiæ? Pokonaæ Ród Klingi dzidami i mieczami?
13 Rcie¿ka bohatera 209
JeSli bêdê musia³a powiedzia³a Fava, ale Darrissea wziê³a
broñ. Trzyma³a je jak narêcze drewna.
Phylomon przez chwilê patrzy³ na Favê.
Przepraszam, nie chcia³em ciê przestraszyæ. Mo¿e uda mi siê
znalexæ dla ciebie jak¹S przyjazn¹ broñ.
Wyci¹gn¹³ lSni¹cy ³uk ze srebra zaopatrzony w ga³ki na obu koñ-
cach.
To wygl¹da przyjaxnie ucieszy³a siê Fava.
Nie, bêdzie nam potrzebny allozaur, ¿eby z tego skorzystaæ. To
wêdzid³o u¿ywane do kierowania allozaurem. Przymocowuje siê to
do mózgu zwierzêcia, a kiedy wypowiadasz komendy, urz¹dzenie t³u-
maczy je na impulsy, na które allozaur reaguje. Kiedy by³em m³ody,
zwykliSmy sprowadzaæ allozaury z Gor¹cego L¹du i urz¹dzaæ wySci-
gi. Panowie Niewolników ka¿¹ swoim kapitanom uje¿d¿aæ allozaury.
Wyci¹gn¹³ trzy kawa³ki zielonej skóry szerokiej na dwa cale i d³u-
giej na stopê. By³y suche i szorstkie. Obejrza³ je dok³adnie ze wszyst-
kich stron. [ Pobierz całość w formacie PDF ]