[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chłód i bezwzględność. Zdał sobie jednak sprawę, że utknął w tym uścisku i nie mógł w żaden
sposób uciec. Stał się niewolnikiem erotycznego koszmaru, który zawładnął nim, zanim zdołał
się zorientować.
 Angela? Odejdz, proszę!  krzyknął przerażony.  Kim ty, u diabła, jesteś?! Przestań!
Ona jednak zdawała się go nie słuchać, tylko jeszcze mocniej naciskała na zniewolonego
mężczyznę, wzbudzając w nim coraz większe pożądanie, z którym nie potrafił walczyć.
Oczami duszy zobaczył oblicze Angeli, która zdawała się patrzeć mu prosto w twarz,
śmiejąc się złośliwie. Poczuł, jak coraz bardziej ogarnia go wyczerpanie i rozpacz.
W końcu wszystko ustało tak samo nagle, jak się zaczęło. Tajemnicza kobieta zniknęła
w mrocznych zakamarkach, porzucając rozpalonego kochanka na pastwę samotności.
Pokój był pusty...
Pozostał tylko on i nieprzenikniony mrok nocy. Nagle doszedł do jego uszu dzwięk
starego zegara z zamkowej jadalni.
Thomas czuł narastające przerażenie. Był cały spocony, szybko oddychał i z trudem
dochodził do siebie po tym erotycznym doznaniu. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie doświadczył.
W końcu zasnął wyczerpany.
Obudził go promień słońca, który z trudem próbował przebić się przez witrażowe okienka
sypialni.
Mężczyzna przetarł oczy i przez chwilę zastanawiał się, czy to, co zdarzyło się w nocy,
było jawą czy snem. Wciąż odczuwał to niezwykłe podniecenie, które go wówczas rozpaliło.
W pierwszej chwili nie dostrzegł obecności Angeli, która z ciekawością przypatrywała
się, jak jej gość powraca do życia. Stała oparta o kominek i rozkoszowała się swoim cygarem
o czekoladowej, elektryzującej woni. Miała rozpuszczone włosy, które jaśniały świeżością, a na
sobie obcisłą kremową sukienkę sięgającą nieco powyżej kolan i modne rajstopy z haftkami.
Wyglądała imponująco, co nie uszło uwadze młodego mężczyzny.
 O, Angela. Co... co ty tutaj robisz?  zapytał Thomas, gdy zorientował się, że nie jest
sam.  Przecież drzwi były zamknięte.
 Chyba mnie nie doceniasz  odpowiedziała, wciąż delektując się swoim cygarem. 
Poza tym mam klucze do wszystkich pokoi, a przyglądanie się tobie sprawia mi ogromną
przyjemność.
 Chyba sobie żartujesz  odparł, okrywając się wstydliwie prześcieradłem.  Wyjdz,
proszę, i pozwól, żebym doprowadził się do porządku.
 Okej, nie unoś się tak. Jesteś taki drażliwy...
 Miałem ciężką noc i jestem trochę zmęczony, a ty na dodatek postanowiłaś zabawiać się
mną jak zwierzątkiem domowym  odpowiedział jej zdenerwowany nieco Thomas.  Chyba
należy mi się trochę prywatności.
 No tak, naturalnie  odrzekła Angela.  Nie przyszłam tu jednak wyłącznie dla
rozrywki. Przyznaję, że się martwiłam. W nocy tak się wydzierałeś, że nie można było spać
spokojnie.
Mężczyzna przez chwilę zawahał się. Nie wiedział, czy postąpiłby roztropnie, gdyby
zaczął dopytywać się o minioną noc. Nie miał żadnej pewności, że towarzyszką jego przygody
była właśnie Angela. Nie chcąc wyjść na kretyna, postanowił przemilczeć sprawę i zobaczyć, co
będzie się działo dalej.
 Cóż... przepraszam. Trudno mi jednak to wyjaśnić, bo sam nie wiem, co się stało.
 Tak, na pewno. Zamiast gadać, ubieraj się szybko. Robert czeka ze śniadaniem. Potem
możesz robić, co zechcesz  stwierdziła kobieta i swoim dostojnym krokiem wycofała się
z sypialni.
Thomas szybko odświeżył się i doprowadził do porządku. Stojąc przed lustrem, zauważył
jakieś niewielkie draśnięcie na szyi. Chwilę przyglądał się temu zadrapaniu, wciąż myśląc
o zaskakującym zajściu i zastanawiając się, czy nie był to przypadkiem wpływ zamkowej aury
i ekscentrycznej, przesyconej erotyzmem osobowości Angeli.
Przejrzał swoją garderobę i ze względu na letnią pogodę wybrał jasne lniane spodnie oraz
białą koszulkę polo i trampki.
Schodząc do jadalni, rozglądał się po korytarzu, który w blasku słonecznego światła nie
wydawał się już tak straszny i sprawiał wrażenie, że żadne zło nie ma tutaj dostępu. Jedynie anioł
z witraża psuł cały nastrój, przypominając o swojej obecności.
Tymczasem dzień zapowiadał się słonecznie, choć już nie tak upalnie jak poprzednio.
Cała okolica po nocnej burzy pachniała świeżością, sprawiając wrażenie rajskiego
ogrodu. Nastało sobotnie sierpniowe przedpołudnie.
15
Wczesnym przedpołudniem Angela i jej służący Robert pośpiesznie szykowali się do
wyjazdu do miasta, w którym planowali spędzić cały dzień. Mieli umówione jakieś ważne
spotkania, które nie mogły czekać. Zapowiedzieli Thomasowi, że tym razem obiadu ani kolacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl