[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jeśli Alexandros też umrze? Georgios nigdy sam nie poradzi sobie z małą. A
co do ojca Sofii, to sąd potraktował go tak surowo, że nie wyjdzie z
więzienia, zanim córka skończy szesnaście lat.
Dwa dni pózniej, po wcześniejszej rozmowie telefonicznej, Maria i
Nikolaos Kyristisowie znalezli się w salonie domu Vandoulakisów.
- Sofia już poszła spać - zaczął Alexandros, napełniając kieliszki. - Inaczej
by tu przybiegła, żeby się z wami przywitać.
- Przyjechaliśmy właśnie w sprawie Sofii.
- Tak sądziłem - odparł Vandoulakis. - Właściwie to nie ma o czym
rozmawiać.
Maria zbladła. Pomyślała, że być może przyjeżdżając, popełnili okropne
fawc pas.
- Kilka miesięcy temu omówiliśmy tę sprawę z Eleftheria - ciągnął
gospodarz. - Rozmawialiśmy o tym, co stanie się z Sofią, jeśli jedno z nas
umrze, choć oczywiście spodziewaliśmy się, że to ja odejdę pierwszy.
Zgodziliśmy się, że gdy to nastąpi, wówczas najlepszym wyjściem będzie,
jeśli nasza wnuczka zamieszka z wami - zwrócił się do nich obojga. - Czy
moglibyście to przemyśleć? Wiem, że bardzo ją lubisz, Mario, no i jesteś jej
najbliższą krewną.
Maria przez kilka chwil daremnie usiłowała wydobyć z siebie głos, ale na
szczęście Kyristis powiedział za nią wszystko, co trzeba.
Nazajutrz po powrocie Kyristisa ze szpitala pojechali do domu Van-
doulakisów po raz kolejny, by wspólnie przygotowywać Sofię do nowego
etapu jej życia. Pod koniec następnego tygodnia dziewczynkę przewieziono
do domu w Agios Nikolaos.
Z początku Maria bardzo się denerwowała. Rok po opuszczeniu
Spinalongi została żoną, a teraz, niemal z dnia na dzień, matką trzylatki.
Jednak jej obawy okazały się nieuzasadnione. Sofia szybko i szczęśliwie
przystosowała się do życia z parą młodych ludzi, weselszych i bardziej
energicznych od jej dziadków. Uwielbiała towarzystwo innych dzieci i
wkrótce znalazła sobie mnóstwo przyjaciół.
Kiedy Sofia poszła do szkoły, Maria zaczęła pracować w szpitalnej aptece.
Wydawało się to znakomitym dopełnieniem jej zainteresowań
ziołolecznictwem. Raz w tygodniu woziła Sofię samochodem do dziadka,
gdzie na dziewczynkę czekała przygotowana specjalnie dla niej sypialnia.
Nazajutrz Maria wracała po małą do Eloundy i zwykle jechały dalej, do
Plaki, by spotkać się z Georgiosem. Niemal zawsze odwiedzały również
Fortini, a Sofia bawiła się z Mattheosem i Petrosem na plaży przed tawerną.
%7łycie upływało im spokojnie i szczęśliwie, aż w końcu świadomość, że
Maria i Nikolaos nie są jej prawdziwymi rodzicami całkowicie się zatarła w
pamięci dziecka. Dom w Agios Nikolaos miał pozostać jej jedynym
wspomnieniem z okresu dzieciństwa.
Sofia miała dziewięć lat, gdy Alexandros Vandoulakis zmarł spokojnie we
śnie, zostawiając wnuczce niebagatelną sumę w funduszu powierniczym.
Trzy lata pózniej ciężkie zapalenie płuc przykuło Georgiosa do łóżka,
przewiezli go więc do Agios Nikolaos, gdzie Maria mogła się nim
opiekować. Umarł pewnego jesiennego dnia dwa lata pózniej. Podczas
pogrzebu w Place kościół wypełniła ponad setka mieszkańców miasteczka, z
wielkim żalem wspominających małomównego rybaka.
ROK PÓyNIEJ, pewnego chÅ‚odnego ranka Maria znalazÅ‚a na sÅ‚omiance list
opatrzony pieczÄ…tkÄ… poczty w Iraklionie i zaadresowany na maszynie:
Opiekunowie Sofii Vandoulakis". Na widok tego nazwiska Marię ścisnęło
w gardle. Sofia pojęcia nie miała, że je nosi. Maria porwała list ze słomianki
i natychmiast wepchnęła głęboko do szuflady. Wyjęła go dopiero
wieczorem, po powrocie Nikolaosa ze szpitala, gdy Sofia już od godziny
spala. Nikolaos rozciął kopertę srebrnym nożykiem i wyciągnął sztywną
kartkÄ™.
Do wszystkich zainteresowanych,
Ze smutkiem informujemy, że 7 stycznia zmarł Andreas Vandoulakis.
Przyczyną zgonu było zapalenie płuc. Pogrzeb odbędzie się 14 stycznia.
Prosimy o potwierdzenie odbioru listu. Z poważaniem
Dyrektor więzienia w Iraklionie
Przez chwilę oboje milczeli. Trudno było uwierzyć, że życie człowieka o
tak wysokiej pozycji społecznej skończyło się tak po prostu w wilgotnej celi
więziennej. Nikolaos bez słowa wsunął list z powrotem do koperty,
przeszedł przez pokój i zamknął go w biurku. Nie było żadnej możliwości,
by Sofia kiedykolwiek mogła go tam znalezć.
Dwa dni pózniej Maria była jedynym świadkiem złożenia trumny ze
zwłokami Andreasa do zbiorowej mogiły. %7ładna z jego sióstr się nie zjawiła.
Obie już od dawna traktowały brata jak zmarłego.
Był to koniec lat sześćdziesiątych i do Agios Nikolaos napływała pierwsza
fala turystów z północy. Przyciągało ich słońce, ciepłe morze i tanie wino.
Sofia miała czternaście lat i stawała się nieposłuszna. Najchętniej włóczyła
się po mieście z młodymi Francuzami i Niemcami zachwyconymi, że mogą
dotrzymywać towarzystwa pięknej Greczynce z olśniewającymi, sięgającymi
do pasa włosami.
- Odziedziczyła po matce urodę - zamartwiała się Maria pewnego
wieczoru, nie mogąc się doczekać powrotu siostrzenicy. - Ale teraz wygląda
na to, że odziedziczyła po niej także charakter.
Mimo buntowniczej natury Sofia przykładała się do nauki, więc gdy
skończyła osiemnaście lat, przyszła pora na wybór kierunku studiów. Maria
spodziewała się, że dziewczyna będzie studiować w Iraklionie, ona jednak
pragnęła wybrać uniwersytet w Atenach. Maria nigdy w życiu nie opuściła
Krety i ambitne plany Sofii napawały ją niepokojem.
- Uniwersytet w Iraklionie jest równie dobry jak każdy inny w Grecji -
próbowała przekonywać.
- Nie wątpię - odpowiedziała Sofia z niezachwianym uporem. - Ale chcę
wyjechać gdzieś dalej, do Aten albo do Salonik. Tam się dzieje tyle
ciekawych rzeczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl rafalstec.xlx.pl
jeśli Alexandros też umrze? Georgios nigdy sam nie poradzi sobie z małą. A
co do ojca Sofii, to sąd potraktował go tak surowo, że nie wyjdzie z
więzienia, zanim córka skończy szesnaście lat.
Dwa dni pózniej, po wcześniejszej rozmowie telefonicznej, Maria i
Nikolaos Kyristisowie znalezli się w salonie domu Vandoulakisów.
- Sofia już poszła spać - zaczął Alexandros, napełniając kieliszki. - Inaczej
by tu przybiegła, żeby się z wami przywitać.
- Przyjechaliśmy właśnie w sprawie Sofii.
- Tak sądziłem - odparł Vandoulakis. - Właściwie to nie ma o czym
rozmawiać.
Maria zbladła. Pomyślała, że być może przyjeżdżając, popełnili okropne
fawc pas.
- Kilka miesięcy temu omówiliśmy tę sprawę z Eleftheria - ciągnął
gospodarz. - Rozmawialiśmy o tym, co stanie się z Sofią, jeśli jedno z nas
umrze, choć oczywiście spodziewaliśmy się, że to ja odejdę pierwszy.
Zgodziliśmy się, że gdy to nastąpi, wówczas najlepszym wyjściem będzie,
jeśli nasza wnuczka zamieszka z wami - zwrócił się do nich obojga. - Czy
moglibyście to przemyśleć? Wiem, że bardzo ją lubisz, Mario, no i jesteś jej
najbliższą krewną.
Maria przez kilka chwil daremnie usiłowała wydobyć z siebie głos, ale na
szczęście Kyristis powiedział za nią wszystko, co trzeba.
Nazajutrz po powrocie Kyristisa ze szpitala pojechali do domu Van-
doulakisów po raz kolejny, by wspólnie przygotowywać Sofię do nowego
etapu jej życia. Pod koniec następnego tygodnia dziewczynkę przewieziono
do domu w Agios Nikolaos.
Z początku Maria bardzo się denerwowała. Rok po opuszczeniu
Spinalongi została żoną, a teraz, niemal z dnia na dzień, matką trzylatki.
Jednak jej obawy okazały się nieuzasadnione. Sofia szybko i szczęśliwie
przystosowała się do życia z parą młodych ludzi, weselszych i bardziej
energicznych od jej dziadków. Uwielbiała towarzystwo innych dzieci i
wkrótce znalazła sobie mnóstwo przyjaciół.
Kiedy Sofia poszła do szkoły, Maria zaczęła pracować w szpitalnej aptece.
Wydawało się to znakomitym dopełnieniem jej zainteresowań
ziołolecznictwem. Raz w tygodniu woziła Sofię samochodem do dziadka,
gdzie na dziewczynkę czekała przygotowana specjalnie dla niej sypialnia.
Nazajutrz Maria wracała po małą do Eloundy i zwykle jechały dalej, do
Plaki, by spotkać się z Georgiosem. Niemal zawsze odwiedzały również
Fortini, a Sofia bawiła się z Mattheosem i Petrosem na plaży przed tawerną.
%7łycie upływało im spokojnie i szczęśliwie, aż w końcu świadomość, że
Maria i Nikolaos nie są jej prawdziwymi rodzicami całkowicie się zatarła w
pamięci dziecka. Dom w Agios Nikolaos miał pozostać jej jedynym
wspomnieniem z okresu dzieciństwa.
Sofia miała dziewięć lat, gdy Alexandros Vandoulakis zmarł spokojnie we
śnie, zostawiając wnuczce niebagatelną sumę w funduszu powierniczym.
Trzy lata pózniej ciężkie zapalenie płuc przykuło Georgiosa do łóżka,
przewiezli go więc do Agios Nikolaos, gdzie Maria mogła się nim
opiekować. Umarł pewnego jesiennego dnia dwa lata pózniej. Podczas
pogrzebu w Place kościół wypełniła ponad setka mieszkańców miasteczka, z
wielkim żalem wspominających małomównego rybaka.
ROK PÓyNIEJ, pewnego chÅ‚odnego ranka Maria znalazÅ‚a na sÅ‚omiance list
opatrzony pieczÄ…tkÄ… poczty w Iraklionie i zaadresowany na maszynie:
Opiekunowie Sofii Vandoulakis". Na widok tego nazwiska Marię ścisnęło
w gardle. Sofia pojęcia nie miała, że je nosi. Maria porwała list ze słomianki
i natychmiast wepchnęła głęboko do szuflady. Wyjęła go dopiero
wieczorem, po powrocie Nikolaosa ze szpitala, gdy Sofia już od godziny
spala. Nikolaos rozciął kopertę srebrnym nożykiem i wyciągnął sztywną
kartkÄ™.
Do wszystkich zainteresowanych,
Ze smutkiem informujemy, że 7 stycznia zmarł Andreas Vandoulakis.
Przyczyną zgonu było zapalenie płuc. Pogrzeb odbędzie się 14 stycznia.
Prosimy o potwierdzenie odbioru listu. Z poważaniem
Dyrektor więzienia w Iraklionie
Przez chwilę oboje milczeli. Trudno było uwierzyć, że życie człowieka o
tak wysokiej pozycji społecznej skończyło się tak po prostu w wilgotnej celi
więziennej. Nikolaos bez słowa wsunął list z powrotem do koperty,
przeszedł przez pokój i zamknął go w biurku. Nie było żadnej możliwości,
by Sofia kiedykolwiek mogła go tam znalezć.
Dwa dni pózniej Maria była jedynym świadkiem złożenia trumny ze
zwłokami Andreasa do zbiorowej mogiły. %7ładna z jego sióstr się nie zjawiła.
Obie już od dawna traktowały brata jak zmarłego.
Był to koniec lat sześćdziesiątych i do Agios Nikolaos napływała pierwsza
fala turystów z północy. Przyciągało ich słońce, ciepłe morze i tanie wino.
Sofia miała czternaście lat i stawała się nieposłuszna. Najchętniej włóczyła
się po mieście z młodymi Francuzami i Niemcami zachwyconymi, że mogą
dotrzymywać towarzystwa pięknej Greczynce z olśniewającymi, sięgającymi
do pasa włosami.
- Odziedziczyła po matce urodę - zamartwiała się Maria pewnego
wieczoru, nie mogąc się doczekać powrotu siostrzenicy. - Ale teraz wygląda
na to, że odziedziczyła po niej także charakter.
Mimo buntowniczej natury Sofia przykładała się do nauki, więc gdy
skończyła osiemnaście lat, przyszła pora na wybór kierunku studiów. Maria
spodziewała się, że dziewczyna będzie studiować w Iraklionie, ona jednak
pragnęła wybrać uniwersytet w Atenach. Maria nigdy w życiu nie opuściła
Krety i ambitne plany Sofii napawały ją niepokojem.
- Uniwersytet w Iraklionie jest równie dobry jak każdy inny w Grecji -
próbowała przekonywać.
- Nie wątpię - odpowiedziała Sofia z niezachwianym uporem. - Ale chcę
wyjechać gdzieś dalej, do Aten albo do Salonik. Tam się dzieje tyle
ciekawych rzeczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]