[ Pobierz całość w formacie PDF ]

granicą. Utrzymywanie przy życiu wielkiego przemysłu było nie tylko nakazem długofalowej polityki
gospodarczej i walki z bezrobociem, ale przede wszystkim wiązało się z obronnością państwa. Zadanie było
wykonalne tylko kosztem innych dziedzin gospodarstwa, głównie rolnictwa. Po tej linii poszła polityka
gospodarcza II Rzeczypospolitej i w ten sposób, drogą subwencji rządowych, ulg podatkowych, premiowania
eksportu, dumpingu, reglamentacji produkcji i zbytu oraz wysokich cen wyrobów przemysłowych na rynku
krajowym powstał skomplikowany system ochrony przemysłu.
Czynniki miarodajne nie miały wątpliwości, że po pewnym czasie i eksport i spożycie krajowe wzrośnie na tyle,
że wielki przemysł będzie mógł istnieć i rozwijać się o własnych siłach. Wierzono w rychły rozwój
gospodarstwa w kraju, bogatym w zasoby naturalne i siłę roboczą, a którego rozległe, nietknięte niemal techniką
i cywilizacją przestrzenie czekały na ludzką przedsiębiorczość i romantykę inżynierską.
Rzeczywistość zadała kłam nadziejom. W ciągu dwudziestolecia raz tylko, w roku 1929 wydobycie węgla w
Polsce przekroczyło poziom sprzed wojny, z roku 1913.17 Produkcja stali i surówki żelaza ani razu nie zbliżyła
się nawet do poziomu sprzed wojny.18 W kraju będącym na dorobku można produkcję stali i węgla uważać za
wskaznik ogólnej sytuacji gospodarczej. Przed wojną Kongresówka spożywała 19 kg żelaza na jednego
mieszkańca.19 W II Rzeczypospolitej, kiedy trzeba było budować, budować i jeszcze raz budować, przeciętne
spożycie żelaza na głowę ludności w latach 1929 - 1933 wyniosło zaledwie 19,9 kg.20
Dla wskazników ogólnej produkcji przemysłowej statystyka nasza przyjmowała za podstawę porównań nie rok
1913, lecz rok 1928. Na Zachodzie ten rok był rokiem wysokich przekroczeń stanu przedwojennego. W Polsce
natomiast w roku 1928 osiągnięto w produkcji przemysłowej zaledwie 91% poziomu z roku 1913.21
Ale i rok 1928 okazał się w przemyśle Polski szczytem, do końca nie przekroczonym.
Wskazniki produkcji przemysłowej w Polsce22
rok 1928 = 100
Rok 1925 1927 1928 1929 1930 1931 1932 1933 1934 1935 1936 1937
73 88 100 100 82 69 54 56 63 66 72 85
Zapaść lat 1931-33 wskazuje na to, że ogólnoświatowy kryzys szczególnie dotkliwie uderzył w Polskę. Fakt
jednak zbyt powolnego wychodzenia Polski z tego kryzysu miał podłoże rodzime. Obraz chronicznie kulejącego
przemysłu krajowego uznano u góry za zbyt defetystyczny. Zmieniono więc zasadę obliczania wskazników
przemysłowych, metodę obowiązującą w świecie, w szczególności w publikacjach Ligi Narodów, i zastosowano
nową, własną. W rezultacie Mały Rocznik Statystyczny 1939 zawiera wskazniki za całe 10 lat wstecz i dla roku
1937, zamiast poprzedniego 85 - podaje optymistyczny wskaznik 111. Tenże rocznik nie wyjaśnia, na czym
polegała zmiana starej metody. Istota rzeczy pozostała bez zmiany. Na podstawie wyników pierwszego półrocza
1939 można powiedzieć, że dochód narodowy Polski w tym roku był w liczbach porównywalnych mniej więcej
taki sam, co w roku 1929. Oznaczało to jednak spadek dochodu na głowę ludności, ponieważ ta w ciągu
dziesięciolecia wzrosła.23 -"Polska była jedynym w Europie krajem, w którym dochód społeczny w 1937 stał na
tym poziomie, co w 1914. Wszędzie indziej wzrósł on w tym czasie o kilkanaście i kilkadziesiąt nawet
procent."24
II Rzeczpospolita gospodarczo podupadała. Grozę położenia widzieli budowniczowie odrodzonego państwa.
Były dwukrotny minister skarbu i premier, twórca złotego, Władysław Grabski, pisał w roku 1927: "...
najważniejszym warunkiem, by nas nie rozebrano z powrotem jest, byśmy się okazali zdolni i mieli chęć więcej i
lepiej pracować, tak byśmy byli w stanie więcej dawać na cele doskonalenia naszego organizmu państwowego i
społecznego od tych społeczeństw i narodów, które czyhają na to by nas z powrotem do swoich organizmów
państwowych, jako bierną masę, wchłonąć. (...) Usposobienie społeczeństwa naszego, zarówno całości, jak jego
sfer i czynników kierowniczych, nie odpowiadało istotnym potrzebom kraju i państwa. (...) Kwietyzm życiowy
naszej inteligencji jest jeszcze bardziej rażącą jej właściwością, aniżeli apatia gospodarcza mas ludowych".25
Od czasu, gdy te słowa były pisane, przybyły już narodowi dwa pokolenia. I nic się nie zmieniło, ani w
mentalności naszej inteligencji, ani w usposobieniu naszych mas ludowych. Pozostało to samo
niebezpieczeństwo wchłonięcia nas przez sąsiednie organizmy państwowe, tyle tylko, że, na razie, drogą
pokojową.
Podobnie jak Władysław Grabski, wypowiedział się inny wieloletni minister, twórca Gdyni: "W odniesieniu do
położenia geograficznego, do gęstości zaludnienia, do potencjalnego bogactwa ziemi - całe istnienie nasze
wydaje się niemal anachronizmem lub paradoksem, każdy szczegół woła o reformę, każdy kilometr ziemi woła o
zorganizowaną pracę, a każdy dzień protestuje przeciwko wszelkiemu opóznieniu i bezwładowi".26
Kwietyzm, apatia, bezwład: tak musi wyglądać życie gospodarcze tam, gdzie bierne pierwiastki natury
słowiańskiej są światopoglądowo hodowane i umacniane przez bierną wspakulturę katolicką. Bo jak to szczerze
wyznaje teoretyk katolicyzmu: "%7łycie na tym świecie wydaje się katolikowi za mało istotne, by je brał
poważnie".27
3. Ofensywa katolicyzmu
Od pierwszych chwil II Rzeczypospolitej Kościół począł zabiegać o odzyskanie swej dawnej pozycji w
państwie. Już 13 grudnia 1918 r. zjawiła się u Naczelnika Państwa grupa 12 włościan z księdzem na czele,
przedstawiająca się jako delegacja powiatów koneckiego i radomskiego. Ta delegacja zażądała m.in. uznania
religii rzymsko-katolickiej za panującą w Polsce.28 W styczniu 1919 r. odbyły się pierwsze wybory do sejmu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl