[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uldze tak się stało.
- PowiedziałemClarissie, żeby odłożyła ci jedną
z tychfigurek, kiedyprzyjdzie dostawa świąteczna, ale
to będzie dopiero za kilka miesięcy.
- Naprawdę niepotrzebnie...
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
102
- Byłaś moim gościem, kiedy ci ją ukradziono,
i chcę, żebyś ją odzyskała- powiedział ostro.
- Dobrze, dziękuję ci. Jestemwdzięczna- zapew-
niłagoszybko, chcącuciąć już rozmowę natentemat.
Maxwstał i ruszył do drzwi.
- Aprzy okazji, postaraj się wytłumaczyć Bubbie,
kiedysię tuzjawi, żewiększość pracodawcówwoli, aby
ichpracownicysię nie spózniali.
- Naturalnie - powiedziała Kiley spokojnie, choć
miała ochotę krzyczeć ze złości. Sprawa kradzieży
znówwywołała niepotrzebne napięcie, a Bubba jeszcze
się do tego przyczynił swoją niesubordynacją.
Amoże jest chory?Zasępiła się natęmyśl, alezaraz
przypomniała sobie, że wczorajsza relacja Amada na to
niewskazywała. Damujeszczegodzinę, apotemzadzwo-
ni do niego do domu, postanowiła, zbierając papiery.
Telefonokazał się niepotrzebny. Pół godzinypóz-
niej Bubba wetknął głowę do jej biura, pytając:
- Gzymogę zpanią chwilę porozmawiać?
- Bubba! Gdzie się podziewałeś? Czycoś się stało?
Dzień dobry, Brenda - dodała, widząc za nimmłodą
dziewczynę.
- Dzień dobry, panno Sheridan! -Brenda obda-
rzyła ją promiennymuśmiechem.
- Mamwspaniałą nowinę, panno Sheridan. - Bubba
przysiadł najej biurku, aBrendausiadłaoboknakrześle.
- Mookie Wallingford dostał stypendiumNotre Dame.
- To świetnie - powiedziała Kiley, starając się
uzmysłowić sobie, kto to jest. Nie mogła go sobie
przypomnieć, wczymnie było nic dziwnego, bo znała
niewielu uczniówotrzymujących stypendia naukowe.
- To nazwisko niewiele mi mówi - przyznała
wkońcu, widząc, żeBubbaoczekujebardziej entuzjas-
tycznej reakcji.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
103
- Pewno dlatego, że go pani nie zna - powiedział
Bubba cierpliwie.
Kileyskryłauśmiech.
- Pewno dlatego. Może wytłumaczysz mi wszystko
od początku?
- Pamięta pani, że nie dostałemstypendiumspor-
towego Western, bo byłemna piątymmiejscu, a oni
mieli tylko czterystypendia wtymroku?
- Pamiętam.
- Jedno z nich dostał właśnie Mookie Wallingford,
ale tak naprawdę on chciał iść do college'u Notre
Dame, nie do Western. No i parę dni temujedengość
ze sportowej drużynyNotre Dame podpisał kontrakt
z zawodową drużyną baseballową i zwolnił miejsce, na
które przeszedł Mookie-.
- W ten sposób drużynie w Western zabrakło
jednego zawodnika? - domyśliła się Kiley.
- Właśnie. I zwrócili się do mnie. - Twarz Bubby
jaśniała z dumy. - Dostałemstypendiumsportowe na
całe czterylata.
- Bubba! Tofantastycznie- wykrzyknęłaKiley.
- Prawda? Moja mama spędziła cały weekend,
telefonując do wszystkich krewnych i znajomych,
nawet do ciotki Sue, z którą nierozmawiałaodpięciu
lat. Będę pierwszą osobą wrodzinie, która pójdzie do
college'u.
- I przyniesiesz imwszystkimchlubę - powiedzia-
ła Kiley, modląc się wduchu, abyto była prawda.
- No więc, skoro mamsię dalej uczyć, to muszę
zrezygnować z pracytutaj.
- Naturalnie. -Kiley kiwnęła głową, zastanawia-
jąc się, kto z tegorocznych absolwentów mógłby
przyjść najegomiejsce. Terozważaniaprzerwał Bub-
ba, wskazując na towarzyszącą mukoleżankę.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
104
- Ponieważ Brenda nie ma jeszcze żadnej pracy,
chciała o tymz panią porozmawiać. - Wyprostował
się. - Dziękuję za wszystko, panno Sheridan. Muszę
teraz iść do trenera.
- Powodzenia, Bubba. Wpadnij do mnie czasem
przyokazji i daj znać, jak ci idzie.
- Napewno. Dowidzenia.
Kileyzwróciłasię doBrendy.
- Sądziłam, że miałaś spędzić latoz ojcemwKali-
fornii?
- Tak, ale znów się ożenił. Ni stąd, ni zowąd.
- Brenda skrzywiła się. - Ona ma dwadzieścia dwa
lata i zadzwoniła z propozycją, żebym przełożyła
wizytę na pózniej, kiedy już ułożą sobie jakoś życie
małżeńskie, jakto ujęła.
- Hmm... Zaprzyjaznieniesię zdorosłą córką swo-
jego męża może zająć niekiedytrochę czasu - powie-
działa Kileypocieszająco.
- Nie sądzę, abynowa żona mojego ojca miała na
to ochotę. Z jej tonu wynikało raczej, że będę go
widywać tylko wtedy, kiedysamtu przyjedzie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl rafalstec.xlx.pl
uldze tak się stało.
- PowiedziałemClarissie, żeby odłożyła ci jedną
z tychfigurek, kiedyprzyjdzie dostawa świąteczna, ale
to będzie dopiero za kilka miesięcy.
- Naprawdę niepotrzebnie...
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
102
- Byłaś moim gościem, kiedy ci ją ukradziono,
i chcę, żebyś ją odzyskała- powiedział ostro.
- Dobrze, dziękuję ci. Jestemwdzięczna- zapew-
niłagoszybko, chcącuciąć już rozmowę natentemat.
Maxwstał i ruszył do drzwi.
- Aprzy okazji, postaraj się wytłumaczyć Bubbie,
kiedysię tuzjawi, żewiększość pracodawcówwoli, aby
ichpracownicysię nie spózniali.
- Naturalnie - powiedziała Kiley spokojnie, choć
miała ochotę krzyczeć ze złości. Sprawa kradzieży
znówwywołała niepotrzebne napięcie, a Bubba jeszcze
się do tego przyczynił swoją niesubordynacją.
Amoże jest chory?Zasępiła się natęmyśl, alezaraz
przypomniała sobie, że wczorajsza relacja Amada na to
niewskazywała. Damujeszczegodzinę, apotemzadzwo-
ni do niego do domu, postanowiła, zbierając papiery.
Telefonokazał się niepotrzebny. Pół godzinypóz-
niej Bubba wetknął głowę do jej biura, pytając:
- Gzymogę zpanią chwilę porozmawiać?
- Bubba! Gdzie się podziewałeś? Czycoś się stało?
Dzień dobry, Brenda - dodała, widząc za nimmłodą
dziewczynę.
- Dzień dobry, panno Sheridan! -Brenda obda-
rzyła ją promiennymuśmiechem.
- Mamwspaniałą nowinę, panno Sheridan. - Bubba
przysiadł najej biurku, aBrendausiadłaoboknakrześle.
- Mookie Wallingford dostał stypendiumNotre Dame.
- To świetnie - powiedziała Kiley, starając się
uzmysłowić sobie, kto to jest. Nie mogła go sobie
przypomnieć, wczymnie było nic dziwnego, bo znała
niewielu uczniówotrzymujących stypendia naukowe.
- To nazwisko niewiele mi mówi - przyznała
wkońcu, widząc, żeBubbaoczekujebardziej entuzjas-
tycznej reakcji.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
103
- Pewno dlatego, że go pani nie zna - powiedział
Bubba cierpliwie.
Kileyskryłauśmiech.
- Pewno dlatego. Może wytłumaczysz mi wszystko
od początku?
- Pamięta pani, że nie dostałemstypendiumspor-
towego Western, bo byłemna piątymmiejscu, a oni
mieli tylko czterystypendia wtymroku?
- Pamiętam.
- Jedno z nich dostał właśnie Mookie Wallingford,
ale tak naprawdę on chciał iść do college'u Notre
Dame, nie do Western. No i parę dni temujedengość
ze sportowej drużynyNotre Dame podpisał kontrakt
z zawodową drużyną baseballową i zwolnił miejsce, na
które przeszedł Mookie-.
- W ten sposób drużynie w Western zabrakło
jednego zawodnika? - domyśliła się Kiley.
- Właśnie. I zwrócili się do mnie. - Twarz Bubby
jaśniała z dumy. - Dostałemstypendiumsportowe na
całe czterylata.
- Bubba! Tofantastycznie- wykrzyknęłaKiley.
- Prawda? Moja mama spędziła cały weekend,
telefonując do wszystkich krewnych i znajomych,
nawet do ciotki Sue, z którą nierozmawiałaodpięciu
lat. Będę pierwszą osobą wrodzinie, która pójdzie do
college'u.
- I przyniesiesz imwszystkimchlubę - powiedzia-
ła Kiley, modląc się wduchu, abyto była prawda.
- No więc, skoro mamsię dalej uczyć, to muszę
zrezygnować z pracytutaj.
- Naturalnie. -Kiley kiwnęła głową, zastanawia-
jąc się, kto z tegorocznych absolwentów mógłby
przyjść najegomiejsce. Terozważaniaprzerwał Bub-
ba, wskazując na towarzyszącą mukoleżankę.
janes+anula
us
o
l
a
d
-
n
a
c
s
104
- Ponieważ Brenda nie ma jeszcze żadnej pracy,
chciała o tymz panią porozmawiać. - Wyprostował
się. - Dziękuję za wszystko, panno Sheridan. Muszę
teraz iść do trenera.
- Powodzenia, Bubba. Wpadnij do mnie czasem
przyokazji i daj znać, jak ci idzie.
- Napewno. Dowidzenia.
Kileyzwróciłasię doBrendy.
- Sądziłam, że miałaś spędzić latoz ojcemwKali-
fornii?
- Tak, ale znów się ożenił. Ni stąd, ni zowąd.
- Brenda skrzywiła się. - Ona ma dwadzieścia dwa
lata i zadzwoniła z propozycją, żebym przełożyła
wizytę na pózniej, kiedy już ułożą sobie jakoś życie
małżeńskie, jakto ujęła.
- Hmm... Zaprzyjaznieniesię zdorosłą córką swo-
jego męża może zająć niekiedytrochę czasu - powie-
działa Kileypocieszająco.
- Nie sądzę, abynowa żona mojego ojca miała na
to ochotę. Z jej tonu wynikało raczej, że będę go
widywać tylko wtedy, kiedysamtu przyjedzie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]